"Tosca": Goście ze świata w mieście konfliktu

Wrocławska „Tosca" to spektakl, jakiego nie powstydziłoby się wiele teatrów na świecie, choć istotne jest także to, co dzieje się w jego tle.

Aktualizacja: 29.08.2021 19:03 Publikacja: 29.08.2021 18:13

Lianna Haroutounian (Tosca) i Giorgi Sturua (Cavaradossi)

Lianna Haroutounian (Tosca) i Giorgi Sturua (Cavaradossi)

Foto: Opera wrocławska

Powołana w środku pandemii nowa dyrekcja Opery Wrocławskiej mogła wreszcie – po ponad roku – udowodnić, że jest w stanie zrealizować zapowiadane zamierzenia. Szef artystyczny Mariusz Kwiecień, śpiewak o światowej karierze, nie ukrywa, że chce tworzyć teatr z najlepszymi artystami, wykorzystując swoje kontakty i przyjaźnie.

Wybuch entuzjazmu po premierze „Toski" świadczy, że publiczność czeka tu na takie wydarzenia. A jednocześnie we Wrocławiu trwa kampania mająca doprowadzić do zwolnienia obecnego kierownictwa Opery.

To już trzecia z kolei dyrekcja, której zarzuca się zbyt wysokie zarobki, ale chodzi głównie o to, że dyrektorzy próbują przewalczyć marazm i układy wewnątrz Opery. Obecny konflikt jest o tyle ciekawy, że zaprawiona w bojach przeciwko teatrowi lokalna „Gazeta Wyborcza" prowadzi go wspólnie z prawicowymi mediami. Chwalą one też teraz dokonania poprzedniego dyrektora, którego „GW" zwalczała jako artystę związanego z PiS.

W takiej sytuacji udało się doprowadzić do wystawienia „Toski". Spektakl ma przede wszystkim dwóch bohaterów. Pierwszym jest nowy dyrektor muzyczny Bassem Akiki, a z nim cała orkiestra. Zagrała momentami wręcz fenomenalnie. Były odpowiednie proporcje i tempa, piękna współpraca ze śpiewakami, wyczucie dramatu i miękka, włoska barwa.

Bohater drugi to baryton Ambrogio Maestri, jeden z najlepszych na świecie odtwórców ról wyrazistych, takich jak podły Scarpia. Włoch posturą przypomina Pavarottiego i jak on nie musi wiele działać aktorsko, bo wszystko wyraża śpiewem. Zdominował wrocławską scenę, był uosobieniem zła i przewrotności, człowiekiem, który bawi się ludźmi.

Wystąpili także inni goście zagraniczni. Lianna Haroutounian jako Tosca miała w sobie siłę, a zarazem kruchość i momentami bezbronność. Gruziński tenor Giorgi Sturua jest młody, lubi się popisywać głosem, potrzebuje czasu, by pogłębić postać Cavaradossiego.

Spektakl wyreżyserował urodzony w Polsce Brytyjczyk Michael Gieleta, wykorzystując możliwości scenografii wybitnego artysty Gary'ego McCanna, który w efektowny sposób odwołał się do zabytków Rzymu. Rzadko ogląda się dzisiaj w teatrze dekoracje zaprojektowane z takim rozmachem.

Malkontentów narzekających, że dyrekcja wybitnych gości ze świata zaprasza tylko na premierę, warto uspokoić: w drugiej obsadzie jest trójka najlepszych w Polsce śpiewaków: Ewa Vesin, Tadeusz Szlenkier i Mikołaj Zalasiński. Znajdą się jednak i tacy, którym będzie przeszkadzać, że nie są to etatowi soliści wrocławscy.

Powołana w środku pandemii nowa dyrekcja Opery Wrocławskiej mogła wreszcie – po ponad roku – udowodnić, że jest w stanie zrealizować zapowiadane zamierzenia. Szef artystyczny Mariusz Kwiecień, śpiewak o światowej karierze, nie ukrywa, że chce tworzyć teatr z najlepszymi artystami, wykorzystując swoje kontakty i przyjaźnie.

Wybuch entuzjazmu po premierze „Toski" świadczy, że publiczność czeka tu na takie wydarzenia. A jednocześnie we Wrocławiu trwa kampania mająca doprowadzić do zwolnienia obecnego kierownictwa Opery.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Nowości na Zamku Królewskim w Warszawie. Porcelana, obrazy Matejki i van Loo
Kultura
Warszawa: Majówka w Łazienkach Królewskich
Kultura
Plenerowa wystawa rzeźb Pawła Orłowskiego w Ogrodach Królewskich na Wawelu
Kultura
Powrót strat wojennych do Muzeum Zamkowego w Malborku
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory