Reklama
Rozwiń

„Dido and Aeneas”. Jedyny taki lament miłosny

Premierą opowieści o Dydonie i Eneaszu trzeci sezon rozpoczyna najmłodsza scena w kraju, Polska Opera Królewska.

Publikacja: 20.10.2019 21:00

Olga Pasiecznik

Olga Pasiecznik

Foto: Fotorzepa/ Jakub Ostałowski

To pozornie bardzo skromny utwór. „Dido and Aeneas” trwa około godziny, ale Henry Purcell zdołał powiedzieć w nim właściwie wszystko o miłości i o związkach łączących kobietę i mężczyznę. Finałowy lament umierającej z miłości Dydony to jedna z najbardziej poruszających scen w dziejach muzyki.

Ten barokowy utwór będzie można obejrzeć w najbliższą sobotę i w niedzielę w Teatrze Królewskim w warszawskich Łazienkach. Reżyseruje niewspółpracująca wcześniej z Polską Operą Królewską Natalia Kozłowska, która dyplom reżyserski obroniła dziewięć lat temu także inscenizacją dzieła Purcella. Teraz, jak mówi, chętnie do niego wraca, ale zrobi zupełnie inne przedstawienie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta