– Nigdy nie ukrywałem, że jestem wykonawcą rockowym – mówi Krzysztof Cugowski. – Wiem jednak doskonale, że gdybyśmy nie dokonali zwrotu w stronę muzyki pop, nie doczekalibyśmy jubileuszu 40-lecia na estradzie, bo nie udałoby się to ze względów finansowych. Dzięki dwóm płytom „Nic nie boli tak jak życie” (1997) i „Bal wszystkich świętych” (2000) – stać mnie na to, co robię teraz z synami. Ale muszę też dodać, że ostatnie trzy lata istnienia Budki graliśmy wyłącznie klasyczny rockowy repertuar, w tym program „Cień wielkiej góry”, bo się zorientowaliśmy, że mając wielki sukces finansowy – straciliśmy nieco na charyzmie. Dlatego zagraliśmy rockowo m.in. na Przystanku Woodstock dla 700 tysięcy widzów, czym większość była zaskoczona.
Synowie nie musieli ojcu stawiać żadnych warunków, by mógł z nim grać.
– Wszystko stało się naturalnie, ale pierwsze założenie było takie, że nagrywamy płytę rockową z gitarami i mocnymi bębnami – mówi Wojtek Cugowski. – Oczywiście to jest rock z wieloma odcieniami. Wiedzieliśmy, że musimy nagrać jakieś utwory z sekcją dętą, bo ojciec to bardzo lubi, będąc fanem m. in. Blood Sweat And Tears. My nigdy wcześniej nie używaliśmy takiego instrumentarium. Wszystko łączą nasze trzy głosy i melodie, o które zawsze dbaliśmy.
Uwertura płyty
– Najtrudniejszy był pierwszy utwór „Iluzja” z płyty, ponieważ wiedzieliśmy, że będzie miał charakter złożony, z uwerturą, rozwinięciem i codą, bo muszą w nim zaistnieć wszyscy z nas – mówi Piotr Cugowski. – Oczywiście, inspirowaliśmy autorów tekstów naszymi pomysłami na warstwę liryczną, ale mieli też wolną rękę, i nie należy traktować tych piosenek jako naszej śpiewanej autobiografii. To uniwersalne historie, choć oczywiście jest w nich ziarno prawdy o tym, co przeżyliśmy.
Krzysztof Cugowski podkreśla, że piosenki nie są próbą rozliczenia z przeszłością:
– Oczywiście ci, którzy pisali teksty, sporo wiedzą o nas. Na przykład to, że nasze relacje były różne, w tym trudne. Nie ma idealnych rodzin. Jednak od dłuższego czasu, bodaj od pięciu lat jesteśmy w bardzo dobrych relacjach. Dawno rozliczyliśmy wszystkie sporne kwestie z przeszłości.