Wirtualne trasy w Muzeach Watykańskich

Marzy wam się wielka artystyczna podróż? Wspominacie nostalgicznie pobyt w Rzymie albo chcielibyście kiedyś na Wielkanoc znaleźć się w Bazylice św. Piotra i zwiedzić sąsiednie Muzea Watykańskie. Już dziś możecie obejrzeć ich niebywałą kolekcję sztuki. Muzea Watykańskie mają wspaniałą stronę internetową!

Aktualizacja: 11.04.2020 18:23 Publikacja: 11.04.2020 18:19

Wirtualne trasy w Muzeach Watykańskich

Foto: AdobeStock

Bez tłoku zobaczycie tam z bliska wszystko. Dzięki wirtualnym spacerom 360 stopni i niezliczonym filmom video ma się wrażenie, że wędrujemy przez autentyczne wnętrza, oglądane z perspektywy i w detalach. Warto też poczytać opisy. Ścieżek zwiedzania jest tyle, że można wybrać sobie najbardziej odpowiadającą. Niekoniecznie ekstremalną, krok po kroku, sala po sali. Można skupić się od razu na tym, co nas najbardziej interesuje albo ruszyć szlakiem arcydzieł np. w Pinakotece albo w Kolekcji sztuki współczesnej i kontemplować uważnie wybrane obrazy Giotta, Leonarda da Vinci, Tycjana, Caravaggia, van Gogha, Chagalla. Iluzja bezpośredniego obcowania z  dziełami sztuki i architekturą jest niezwykła.

Sam na sam z Michałem Aniołem

Możecie też błyskawicznie przenieść się do Kaplicy Sykstyńskiej - serca Muzeów Watykańskich, gdzie odbywają się konklawe. 

Kiedy Michał Anioł zaczął malować w niej słynne freski w 1508 roku na zlecenie papieża Juliusza II, miał 33 lata. Znal technikę fresku, ale jako młody artysta sławę zdobył najpierw rzeźbą. Był już wówczas twórcą Dawida i Piety, po których uznano go za geniusza. Do Rzymu przybył trzy lata wcześniej, wezwany przez papieża Juliusza II, który powierzył mu prace nad swoim grobowcem.

Kaplica Sykstyńska miała wtedy już XV-wieczną dekorację, wykonane m.in. przez Pietro Perugino, Sandra Botticellego, Domenico Ghirlandaio i Cosimo Rosselliego. 

Michał Anioł pracę w Kaplicy Sykstyńskiej zaczął od sklepienia, które podzielił na dziewięć głównych prostokątnych pól. W każdym panelu umieścił scenę, opowiadającą historię ludzkości od momentu stworzenia świata, opierając się na biblijnej „Księdze Rodzaju”. Cykl rozpoczął od „Oddzielenia światła od ciemności”, Stworzenia słońca, księżyca i planet” i „Oddzielenia lądu i wód”.

W centrum przedstawił „Stworzenie Adama”. Najlepiej znany, przepiękny fresk, na którym Bóg Ojciec zbliża dłoń do ręki Adama i tchnie w niego życie. Między ich niedotykającymi się palcami przepływa niewidzialna, potężna iskra woli i mocy, przyzywająca człowieka do życia.

W następnym jesteśmy świadkami stworzenia Ewy. Na szóstym panelu artysta połączył dwa ważne momenty: grzech pierworodny i wygnanie Adama i Ewy z Raju, pokazując w ten sposób symultanicznie przyczynę i skutek. Obie sceny oddzielił drzewem poznania dobra i zła, wokół którego owija się wąż. Nieszczęśliwa para grzeszników z prawej strony opuszcza rajskie ogrody ścigana przez anioła z  mieczem. Z ich sylwetek i gestów bije spóźniona rozpacz.

Ostatnie trzy freski: „Ofiara Noego”, „Potop” „Pijaństwo Noego” (Synowie Noego)  pokazują upadek ludzkości, ale i jej odrodzenie.

Szczególnie „Potop” przykuwa uwagę, bo uniwersalnie koresponduje z emocjami zagrożenia, jakie przeżywamy dziś w czasach pandemii. Michał Anioł przedstawił dramatyczną scenę, w której tłum obnażonych ludzi rozpaczliwie szuka ratunku. Jedni starają się osłonić swoich bliskich, inni uginają się pod ich ciężarem, a czasem też pod ciężarem dobytku, który próbują ratować. Większość dotknie kara za popełnione zło.

Tylko Noe z rodziną i zwierzętami wejdzie z rodziną i zwierzętami na Arkę, widoczną w tle. Jemu Bóg da nową szansę odnowy i zaludnienia Ziemi.

W dziewięciu głównych panelach Bóg Ojciec pojawia się sześć razy. Wszystkich postaci na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej jest ponad 300. Znaleźli się tam również przodkowie Chrystusa, Prorocy i Sybille. 

Michał Anioł skończył malować sklepienie po czterech latach ciężkiej pracy, w 1512 roku.

Skóra męczennika

Powtórnie artysta wrócił do pracy Kaplicy Sykstyńskiej w 1536 roku podczas pontyfikatu Pawła III. Miał już ponad 60 lat, gdy zaczął tu tworzyć kolejne arcydzieło: „Sąd Ostateczny”, nad którym pracował przez pięć lat.

Potężna dynamiczna kompozycja na szczytowej ścianie koncentruje się wokół dominującej postaci Chrystusa, gniewnego i sprawiedliwego. U jego boku pojawia się  drobna współczująca postać Maryi. W najbliższym kręgu Chrystusa można też rozpoznać św. Piotra z dwoma kluczami, św. Wawrzyńca z kratownicą, św. Bartłomiej z własną skórą, św. Katarzynę Aleksandryjską i klęczącego św. Sebastiana, trzymającego strzały. 

Niżej Anioły Apokalipsy z długimi trąbami budzą umarłych. Nieprzebrane tłumy zostają wezwane przed boskie oblicze. Jedni wznoszą się ku niebu. O innych wciąż toczą walkę diabły, których wspomaga mitologiczny Charon, przewożący potępionych łodzią do wrót piekła, w czym pobrzmiewa echo „Boskiej komedii” Dantego.

Przyglądając się uważnie malowidłu, można odnaleźć także twarz Michała Anioła. Artysta namalował swój autoportret na skórze odartego z niej męczennika św. Bartłomieja,  dając do zrozumienia, że jego droga twórcza była pełna trudu i udręki.

Podczas wędrówek po Muzeach Watykańskich nieraz funkcje komentarza pełnią cytaty z  homilii Jana Pawła II. W jednym z nich o dziele Michała Anioła czytamy: „Jeśli przed Sądem Ostatecznym oszałamiają nas blask i strach, podziwiając z jednej strony uwielbione ciała, a z drugiej poddane wiecznemu potępieniu, rozumiemy również, że cała wizja jest głęboko przesiąknięta jednym światłem i jedną logiką artystyczną: światłem i logiką wiary…” (homilia z 8 kwietnia 1994).

Śladami Rafaela

Koniecznie pójdźcie także tropem Rafaela w Stanzach Watykańskich, czyli w pokojach papieskiej rezydencji. W 2020 obchodzimy Rok Rafaela w 500 rocznicę jego  śmierci. A w Stanzach Watykańskich jest wiele jego znakomitych dzieł. Rafael prace nad nimi zaczął w 1508 roku na zlecenie papieża Juliusza II, gdy miał 24 lata i kontynuował przez 12 lat aż do przedwczesnej śmierci.

Moje ulubione dzieło to „Szkoła ateńska” w Stanza della Segnatura, przedstawiająca dysputę filozofów starożytności. W centrum  rozmawiają  Arystoteles i Platon. Pierwszy wskazuje na ziemię, drugi unosi w górę palec, widząc źródło inspiracji w idei. A zarazem Platon ma rysy Leonarda da Vinci. Wśród 40 postaci można też rozpoznać Sokratesa, Euklidesa o rysach Donata Bramante, architekta, który przebudował Bazylikę św. Piotra. Heraklit  u stóp  chodów to z kolei portret Michała Anioła. Arcydzieło Rafaela zarówno obrazem z kluczem, jak i wielką uniwersalna metaforą swobodnej wymiany myśli i poglądów.

Lubię także zatrzymać się przy skromniejszym „Uwolnieniu św. Piotra z okowów” w Stanzy Heliodora Przed uwięzionym  pojawia się niespodziewanie anioł, wypełniając ciemny loch blaskiem i wyprowadza go na wolność…

Bez tłoku zobaczycie tam z bliska wszystko. Dzięki wirtualnym spacerom 360 stopni i niezliczonym filmom video ma się wrażenie, że wędrujemy przez autentyczne wnętrza, oglądane z perspektywy i w detalach. Warto też poczytać opisy. Ścieżek zwiedzania jest tyle, że można wybrać sobie najbardziej odpowiadającą. Niekoniecznie ekstremalną, krok po kroku, sala po sali. Można skupić się od razu na tym, co nas najbardziej interesuje albo ruszyć szlakiem arcydzieł np. w Pinakotece albo w Kolekcji sztuki współczesnej i kontemplować uważnie wybrane obrazy Giotta, Leonarda da Vinci, Tycjana, Caravaggia, van Gogha, Chagalla. Iluzja bezpośredniego obcowania z  dziełami sztuki i architekturą jest niezwykła.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”