Bez tłoku zobaczycie tam z bliska wszystko. Dzięki wirtualnym spacerom 360 stopni i niezliczonym filmom video ma się wrażenie, że wędrujemy przez autentyczne wnętrza, oglądane z perspektywy i w detalach. Warto też poczytać opisy. Ścieżek zwiedzania jest tyle, że można wybrać sobie najbardziej odpowiadającą. Niekoniecznie ekstremalną, krok po kroku, sala po sali. Można skupić się od razu na tym, co nas najbardziej interesuje albo ruszyć szlakiem arcydzieł np. w Pinakotece albo w Kolekcji sztuki współczesnej i kontemplować uważnie wybrane obrazy Giotta, Leonarda da Vinci, Tycjana, Caravaggia, van Gogha, Chagalla. Iluzja bezpośredniego obcowania z dziełami sztuki i architekturą jest niezwykła.
Sam na sam z Michałem Aniołem
Możecie też błyskawicznie przenieść się do Kaplicy Sykstyńskiej - serca Muzeów Watykańskich, gdzie odbywają się konklawe.
Kiedy Michał Anioł zaczął malować w niej słynne freski w 1508 roku na zlecenie papieża Juliusza II, miał 33 lata. Znal technikę fresku, ale jako młody artysta sławę zdobył najpierw rzeźbą. Był już wówczas twórcą Dawida i Piety, po których uznano go za geniusza. Do Rzymu przybył trzy lata wcześniej, wezwany przez papieża Juliusza II, który powierzył mu prace nad swoim grobowcem.
Kaplica Sykstyńska miała wtedy już XV-wieczną dekorację, wykonane m.in. przez Pietro Perugino, Sandra Botticellego, Domenico Ghirlandaio i Cosimo Rosselliego.
Michał Anioł pracę w Kaplicy Sykstyńskiej zaczął od sklepienia, które podzielił na dziewięć głównych prostokątnych pól. W każdym panelu umieścił scenę, opowiadającą historię ludzkości od momentu stworzenia świata, opierając się na biblijnej „Księdze Rodzaju”. Cykl rozpoczął od „Oddzielenia światła od ciemności”, Stworzenia słońca, księżyca i planet” i „Oddzielenia lądu i wód”.