Mieszkania: Lokatorskie to jednak nie to samo co własność

Bycie właścicielem mieszkania w spółdzielni wcale nie jest proste. Prawo nie nadąża bowiem za życiem i mnoży przed właścicielami przeszkody. Ciągle też wielu osobom nie udało się wykupić swojego lokalu.

Publikacja: 11.12.2016 20:24

Mieszkania: Lokatorskie to jednak nie to samo co własność

Foto: 123RF

Przez ostatnie 10 lat miliony spółdzielców przekształciło – za przysłowiową złotówkę – prawo lokatorskie lub własnościowe do mieszkania we własność. Nie wszystkim jednak udało się skorzystać z tej możliwości.

Chodzi tu przede wszystkim o posiadaczy lokali w blokach stojących na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Problem ma swoje korzenie w czasach PRL. Wówczas spółdzielnie mieszkaniowe masowo budowały na cudzych gruntach i nikt się specjalnie nie zastanawiał, do kogo właściwe należy teren pod blokiem.

Teraz spółdzielnie płacą słony rachunek za zaniedbania z tego okresu. By rozwiązać problem, procesują się z władzami miast o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego albo czekają w sądach na zasiedzenie gruntu.

Tymczasem dopóki spółdzielniom nie uda się wyprostować sytuacji prawnej gruntów, dopóty szansa na wykup mieszkań jest równa zeru.

Osoby z bloków stojących na gruntach o nieuregulowanej sytuacji to niejedyna grupa, która nie skorzystała z tanich wykupów. Jest jeszcze spore grono najemców lokali zakładowych, przejętych przed laty przez spółdzielnie od firm państwowych.

W ich wypadku sprawa jest jednak bardziej złożona. Okazało się, że zasady wykupu tych lokali na podstawie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych są niekonstytucyjne. I przed kilkoma laty uchylił je Trybunał Konstytucyjny, nakazując parlamentowi przygotować nowe. Ale ten ostatni tego nie zrobił. Efekt tego jest taki, że dziś nie ma żadnych finansowych zasad wykupu mieszkań zakładowych.

Część najemców znalazła wyjście z sytuacji i poszła do sądów, a te wbrew intencji TK nakazują darmowe przekształcenia. Prawidłowość takiej linii orzecznictwa potwierdził w uchwale Sąd Najwyższy (III CZP 67/14). Może to jednak Polskę słono kosztować. Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa wniosła w tej sprawie dwie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Obie zostały przyjęte.

Jak tłumaczył wiceprezes tej spółdzielni Michał Tokłowicz, spółdzielnia nie chce wyzbywać się lokali za darmo tylko dlatego, że parlament miał pilniejsze sprawy na głowie i nie zdążył uchwalić nowych przepisów.

Problem mieszkań zakładowych dostrzegło w końcu Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Obecnie pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych w tej sprawie.

Przewiduje on, że najemca może wykupić lokal na własność, gdy nie ma długów czynszowych i spłaci spółdzielni nakłady poczynione na budynek w wysokości proporcjonalnej do powierzchni użytkowej lokalu. Gdyby budynek spółdzielnia nabyła w przeszłości odpłatnie, to najemca musiałby jeszcze wpłacić kwotę określoną przez zarząd spółdzielni.

Masowe wykupy lokali z ostatnich lat pokazały również, że przepisy nie nadążają za życiem.

Coraz częściej wielu właścicieli, którzy wykupili lokale od spółdzielni mieszkaniowej, chce się wydzielić i funkcjonować tylko we wspólnocie mieszkaniowej. Najczęściej decydują się na to, gdy uważają, że spółdzielnia źle administruje budynkiem. Chcą więc mieć większy wpływ na jego zarządzanie oraz na sposób wydatkowania pieniędzy. Tymczasem okazuje się, że brakuje przepisów dotyczących rozliczeń finansowych między spółdzielnią a wyodrębnioną z niej wspólnotą mieszkaniową.

Z tego powodu dochodzi do konfliktów, które często mają swój finał w sądzie. Spółdzielnie nie chcą bowiem dobrowolnie oddawać majątku, a wspólnoty nie chcą odejść z  niczym.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa planuje przy okazji zmian w wykupie lokali zakładowych rozwiązać i ten problem. Wspomniany projekt przewiduje, że spółdzielnie będą musiały rozliczyć się z właścicielami z nowo utworzonych wspólnot mieszkaniowych z zewidencjonowanych dla niej środków na fundusz remontowy.

Ma to działać w dwie strony. Gdy spółdzielnia wyremontuje ze swych środków blok wspólnocie, to właściciele muszą oddać jej pieniądze.

Nowe przepisy przewidują też, że mieszkańcy zdecydują, czy ich nieruchomością ma zarządzać spółdzielnia czy wspólnota.

Projekt nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów, które pojawiły się razem z masowym wykupem, a szkoda.

Przez ostatnie 10 lat miliony spółdzielców przekształciło – za przysłowiową złotówkę – prawo lokatorskie lub własnościowe do mieszkania we własność. Nie wszystkim jednak udało się skorzystać z tej możliwości.

Chodzi tu przede wszystkim o posiadaczy lokali w blokach stojących na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Problem ma swoje korzenie w czasach PRL. Wówczas spółdzielnie mieszkaniowe masowo budowały na cudzych gruntach i nikt się specjalnie nie zastanawiał, do kogo właściwe należy teren pod blokiem.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu