Niechlujne wykończenie apartamentowca może obniżać wartość mieszkań. Z tego powodu deweloper ma zapłacić prawie 184 tys. odszkodowania małżeństwu, które kupiło lokal w takim budynku. Tak orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Miało być luksusowo
Małżeństwo kupiło za 2 mln zł apartament o powierzchni 163 mkw. Miał być on luksusowy.
Szybko okazało się jednak, że standard budynku daleki jest od tego z górnej półki. Wykończenie było niechlujne i mocno wpływało na estetykę budynku.
Małżeństwo listę zastrzeżeń miało bardzo długą. Znalazły się na niej m.in. odpryski terakoty przy wycieraczkach wewnątrz przedsionka, niestaranne szpachlowanie ścian klatek schodowych oraz tynkowanie i fatalne malowanie biegów schodowych, podestów i spoczników.
W podziemnym garażu były zabrudzone farbą przewody instalacyjne, a sufit nie był biały, tylko brązowy. W apartamentowcu zrezygnowano również z wykonania dekoracyjnego tynku betonopodobnego i zastąpiono go tańszym tynkiem gipsowym malowanym.