Do lipca sprzedaliśmy w Polsce tyle domów ile w całym ubiegłym roku

Wysokie ceny mieszkań skłaniają ludzi do myślenia o budowie domu – mówi Jarosław Jurak, prezes Danwoodu.

Publikacja: 09.08.2019 03:00

Do lipca sprzedaliśmy w Polsce tyle domów ile w całym ubiegłym roku

Foto: materiały prasowe

W 2018 r. Danwood zanotował rekord, montując 1,36 tys. drewnianych domów – o ponad 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Wiosną ub.r., promując ofertę publiczną akcji, mówiliście, że celem jest osiągnięcie pułapu 1,9 tys. domów przekazanych klientom w 2020 r. Podtrzymujecie cel?

To jest bardzo realny cel i podtrzymujemy prognozy. Dzięki inwestycjom, jakie poczyniliśmy, m.in. w nowe hale produkcyjne, dzisiaj jesteśmy w stanie produkować 2 tys. domów rocznie. Ponadto w ostatnim roku zwiększyliśmy zatrudnienie o ponad 15 proc., dzięki czemu realizujemy zgodnie z założeniami zarówno plan produkcji, jak i zakontraktowane budowy domów.

Możemy też optymistycznie patrzeć w przyszłość, bo liczba podpisanych z klientami umów w I połowie tego roku jest wyższa o 12 proc. w porównaniu z takim samym okresem roku ubiegłego.

Wasz główny rynek zbytu to Niemcy, trafia tam ok. 90 proc. produkcji. Jak ocenia pan perspektywy rozwoju sprzedaży za Odrą?

Danwood jest już uznaną i cenioną na rynku niemieckim marką, kojarzoną z wysoką jakością i rozsądną ceną oraz z tym, że nasze domy budujemy w standardzie pod klucz. Właśnie na takie domy dzisiaj w Niemczech jest największy popyt – klienci nie chcą tracić czasu i energii, zajmując się wykańczaniem domu, szukaniem projektantów, materiałów czy ekip. Chcą się wprowadzić do gotowego domu i po prostu cieszyć się z niego od przekroczenia progu.

Co więcej, obserwując naszych klientów, widzimy, że aranżacja wnętrza często stanowi dla nich największy problem. Dlatego postanowiliśmy pójść o krok dalej i wprowadziliśmy program WohnArt, w ramach którego nasi architekci wnętrz zajmują się przygotowaniem projektów aranżacji pomieszczeń zgodnie z obowiązującymi trendami. Dysponując własnymi ekipami wykończeniowymi, jesteśmy w stanie zrealizować uzgodniony projekt szybko i rzetelnie, a więc spełniamy oczekiwania klienta. Takie podejście przynosi wymierne korzyści zarówno klientowi, jak i nam. Jestem przekonany, że rynek będzie ewoluował w stronę kompleksowej usługi, której celem jest maksymalne uproszczenie całego procesu budowy.

Niemiecki rynek nieruchomości pozostaje jednym z najsilniejszych w Europie, uniknął załamania po globalnym kryzysie finansowym w latach 2008–2009, perspektywy dla domów jednorodzinnych wyglądają tam bardzo dobrze.

Dlaczego drewniane domy nie cieszą się takim wzięciem w Polsce? Czy to się może zmienić?

Podejście do domów prefabrykowanych zmienia się także w Polsce. Widzimy rosnące zainteresowanie na targach, gdzie prezentujemy naszą ofertę, ale także po zwiększonej liczbie zapytań, jakie otrzymują nasi regionalni przedstawiciele. Wprawdzie nie jest to jeszcze skala porównywalna do naszych zachodnich sąsiadów, ale w ciągu ostatniego roku zainteresowanie było większe niż dotychczas.

Do lipca tego roku podpisaliśmy już tyle umów ile w całym 2018 r. Niewątpliwie na tę sytuację mają wpływ wysokie ceny mieszkań – ludzie coraz częściej dochodzą do wniosku, że bardziej opłaca się zbudować własny dom, niż kupić mieszkanie. A w związku z tym, że chcą to zrobić szybciej, niż zwykle trwa budowa domu, to zaczynają się rozglądać za alternatywnymi rozwiązaniami. Coraz większe znaczenie ma także energooszczędność i ekologiczne rozwiązania, a tym cechują się właśnie nasze domy.

Jako że sam proces podejmowania decyzji o budowie domu bądź zakupie nieruchomości jest w naszym kraju wydłużony, to prognozujemy, że efekty tego zainteresowania zobaczymy realnie za trzy–cztery lata.

Ile trzeba średnio zapłacić za dom z waszej fabryki?

Specjalizujemy się w budowie pod klucz, co oznacza, że klient po odebraniu wstawia meble i dom jest gotowy do zamieszkania. Ostateczna cena zależy od materiałów wykończeniowych, na jakie zdecyduje się nabywca, ale możemy przyjąć, że średnia cena za mkw. domu pod klucz to ok. 3,5 tys. zł, a w przypadku projektów i standardu Family to ok. 2,8 tys. za mkw. Do tego należy doliczyć cenę płyty fundamentowej, która zależy od warunków gruntowych.

Jaki jest najmniejszy dom w waszej ofercie, a jaki największy?

Najmniejszy to parterowy dom Perfect 82 o powierzchni nieco ponad 82 mkw. Największe rzadko przekraczają 180 mkw. – taki zakres z reguły spełnia oczekiwania zdecydowanej większości rodzin. Dla tych, którzy oczekują sporej powierzchni i ponadstandardowego wykończenia, niebawem będziemy mieli ofertę domów z nowej serii Vision, gdzie powierzchnia zaczyna się od 180 mkw.

Spółki budujące tradycyjne domy narzekają na wzrost kosztów materiałów i robocizny. Jak to wygląda w Danwoodzie?

Biorąc pod uwagę skalę naszej działalności i liczbę budowanych domów, w przeciwieństwie do mniejszych firm jesteśmy zdecydowanie mniej wrażliwi na zmiany cen materiałów budowlanych. Dodatkowo spore ilości materiałów, np. specjalistyczne, konstrukcyjne drewno, kupujemy za granicą – w Austrii, Niemczech, a tam ostatnio ceny tego surowca spadły. W efekcie nasi klienci nie odczuli wahań na rynku materiałów budowlanych w cenie domów. Inwestujemy także w nowoczesne technologie, pozwalające na zwiększenie stopnia automatyzacji w naszych zakładach, więc także wzrost kosztów związanych z wynagrodzeniem pracowników nie odbija się na nas negatywnie.

W 2017 r. zwiększyliście moce fabryki do 1,5 tys. domów rocznie, a na początku tego roku kupiliście halę po konkurencyjnym Nordhusie. Jak zwiększą się moce produkcyjne?

Nowa, trzecia już, hala jest aktualnie wyposażana w najnowsze maszyny do montażu ścian, okien i wykańczania elewacji – z produkcją chcemy ruszyć pełną parą już na przełomie tego i przyszłego roku. Dzięki temu zdolności produkcyjne firmy wzrosną o prawie jedną trzecią, dzięki czemu będziemy produkować 2 tys. domów rocznie.

CV

Jarosław Jurak jest prezesem Danwoodu od sierpnia 2007 r. Z firmą związany od 1994 r. Wcześniej pracował w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Inżynieryjno-Geologicznym Budownictwa Komunalnego w Białymstoku, Przedsiębiorstwie Robót Drogowych i Mostowych w Bielsku Podlaskim oraz w Budimeksie. Ukończył Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Białostockiej. Danwood produkuje modułowe domy w fabrykach w Bielsku Podlaskim, które montowane są na działkach nabywców. W 2013 r. Budimex sprzedał spółkę funduszowi Enterprise Investors, który próbował wyjść z inwestycji w 2018 r. przez giełdę.

W 2018 r. Danwood zanotował rekord, montując 1,36 tys. drewnianych domów – o ponad 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Wiosną ub.r., promując ofertę publiczną akcji, mówiliście, że celem jest osiągnięcie pułapu 1,9 tys. domów przekazanych klientom w 2020 r. Podtrzymujecie cel?

To jest bardzo realny cel i podtrzymujemy prognozy. Dzięki inwestycjom, jakie poczyniliśmy, m.in. w nowe hale produkcyjne, dzisiaj jesteśmy w stanie produkować 2 tys. domów rocznie. Ponadto w ostatnim roku zwiększyliśmy zatrudnienie o ponad 15 proc., dzięki czemu realizujemy zgodnie z założeniami zarówno plan produkcji, jak i zakontraktowane budowy domów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu