To zajęcie bardzo absorbujące, a poziom komplikacji wzrasta wraz z liczbą nieruchomości. Tym samym dla kogoś, kto chciałby jedynie ulokować nadwyżkę finansową, a nie bawić się w zarządcę, atrakcyjność takiej inwestycji wydatnie się zmniejsza. Jak czerpać zyski z nieruchomości, nie angażując się w ich doglądanie? Są aparthotele, którymi zawiadują zawodowi operatorzy, są specjalistyczne FIZ-y.

RRewolucją może się okazać wprowadzenie w Polsce REIT-ów – to spółki zarządzające portfelami nieruchomości i regularnie wypłacające akcjonariuszom dywidendy dzięki gotówce z czynszów. Zalet będzie wiele – znacząco zmniejszy się próg wejścia (zakup mieszkania, aparthotelu czy jednostek FIZAN-u to wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych), inwestorzy będą też mieć możliwość zarabiania na nieruchomościach komercyjnych. To dynamicznie rosnący segment rynku, jednak jego 95 proc. znajduje się w rękach zagranicznych inwestorów.