Panie profesorze, robotyka dynamicznie zmienia oblicze współczesnej medycyny. Jest ona szczególnie przydatna w otolaryngologii onkologicznej, która jest pańską specjalizacją. Jak narodziła się ta technologia?
Historia chirurgii robotowej jest ściśle związana z rozwojem armii amerykańskiej. Straty osobowe w różnych operacjach wojskowych często wynikały z braku możliwości przeprowadzenia w warunkach frontowych szybkich zabiegów ratujących życie żołnierzy. Na froncie zwyczajnie brakowało specjalistów, którzy mogliby przeprowadzić takie zabiegi. Z tego powodu rząd zlecił takie badanie w zakresie chirurgii robotowej, które pozwoliłyby na prowadzenie czynności na odległość. Wyobraźmy sobie, że w szpitalu polowym gdzieś na Bliskim Wschodzie jest zainstalowany robot chirurgiczny. Specjalista obecny w Paryżu lub w Londynie może sprawnie poruszać zdalnie tym urządzeniem na tak dużą odległość. Koncepcja ta była rozwijana przez dwie amerykańskie firmy powiązane z armią. Po pewnym czasie doszło do połączenia tych firm i powstała Intuitive Surgical Inc., która dziś ma monopol na chirurgię da Vinci. Potem się okazało, że ta chirurgia na taką odległość nie jest jednak możliwa i że to jest raczej sprawa dalekiej przyszłości. Mimo to sama koncepcja spowodowała rozwój branży, którą dzisiaj nazywamy chirurgią robotową.