Tomasz Jażdżyński: Trudno nie być zadowolonym z wyników Gremi Media

- Ani w wydawnictwie, ani w spółkach zależnych nie doszło do zwolnień grupowych, nie obniżaliśmy też pensji, nawet czasowo, jak to miało miejsce w wielu firmach w Polsce. Dobre wyniki cieszą więc podwójnie - mówi Tomasz Jażdżyński, prezes Gremi Media, w rozmowie z Andrzejem Stecem.

Aktualizacja: 23.03.2021 09:12 Publikacja: 22.03.2021 14:11

Tomasz Jażdżyński, prezes Gremi Media

Tomasz Jażdżyński, prezes Gremi Media

Foto: fot. Gremi Media

Gremi Media, wydawca „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” ujawniło właśnie wyniki finansowe za 2020 rok. Bardzo dobre wyniki. Jak udało się tego dokonać? Zwłaszcza w kontekście Covidu, który demoluje niektóre branże, gospodarkę.

Ubiegły rok nie był łatwy dla branży mediowej. Mocno ucierpiały niemal wszystkie media, które żyją z reklamy. Skorzystały jedynie firmy czysto internetowe, a wśród nich najwięcej - globalne platformy.

W Gremi Media na szczęście bardzo szybko, już na początku pandemii wdrożyliśmy najróżniejsze działania, które pozwoliły utrzymać na rozsądnym poziomie koszty. Nie organizowaliśmy takich wydarzeń, ani nie oferowaliśmy takich usług, które były zbyt kosztogenne. To spowodowało, iż pomimo, że straciliśmy część przychodów, utrzymaliśmy zyski na wysokim poziomie. Nawet poprawiliśmy rentowność.

Spadek przychodów wynika z tego, że część działalności prowadzona przez wydawnictwo (np. organizacja wydarzeń biznesowych, gale, konferencje i część szkoleń) została całkowicie wyłączona przez pandemię. Tych przychodów w żaden sposób nie udało się w całości odpracować. Szybko przenieśliśmy niektóre wydarzenia do świata cyfrowego (pierwszą, dużą galą internetową były Byki i Niedźwiedzie „Parkietu”; i chyba byliśmy pierwsi na rynku). Przychody generowane z wydarzeń cyfrowych są jednak generalnie niższe, niż w świecie rzeczywistym. Na szczęście, w przypadku dobrej organizacji, możliwe są też niższe koszty takich eventów, co pozwala utrzymać rentowność.

Przeczytaj też: Zyski Gremi Media rosną trzeci rok z rzędu. Mimo pandemii

Jak wyniki finansowe wyglądają w dłuższej perspektywie?

Jesteśmy tuż za połową zdefiniowanego na początku 2018 roku pięcioletniego planu rozwoju. Pomimo pandemii realizujemy go nawet z lekkim zapasem, trudno więc nie być zadowolonym. Kilkukrotne zwyżki zysków na przestrzeni ostatnich trzech lat dają możliwość kontynuowania prac rozwojowych i stabilnego zarządzania rozwojem całej grupy.

Czy wysoka rentowność została okupiona redukcjami etatów czy redukcjami pensji, jak to miało miejsce w wielu koncernach mediowych w 2020 r.?

Z tego jesteśmy szczególnie dumni: udało się tego uniknąć. To nie jest tak, że pokazaliśmy świetne wyniki, a one są okupione drastycznymi cięciami osobowymi i negatywnymi ruchami kadrowymi. To często wpływa negatywnie na atmosferę w firmie i jej rozwój dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni, iż redukcji udało się uniknąć.

Dość mocno pilnowaliśmy kosztów, ale w innych dziedzinach. Ani w wydawnictwie, ani w spółkach zależnych nie doszło do zwolnień grupowych, nie obniżaliśmy też pensji, nawet czasowo, jak to miało miejsce w wielu firmach w Polsce. Dobre wyniki cieszą więc podwójnie.

Czy jest Pan zadowolony z ubiegłorocznych osiągnięć naszych tytułów, jeśli chodzi o statystyki i zasięgi, zarówno w internecie, w papierze, jak i w cyfrowych wydaniach?

Obserwujemy zmiany związane z dystrybucją naszych tytułów, zarówno w świecie rzeczywistym, jak i cyfrowym. Ze względu na pandemię wzrosty witryn były w 2020 roku w pewnym momencie wręcz spektakularne. Jeśli chodzi o tytuły prasowe, w wersji elektronicznej dystrybuowane przez eKiosk też obserwujemy mocne wzrosty, co cieszy. Pewna część prenumeratorów zmienia przyzwyczajenia. Jeśli chodzi o drukowaną prasę cały rynek traci. Covid przyspieszył tylko pewne procesy, zamykając chociażby wiosną minionego większość punktów sprzedaży. To przyspieszyło spadki sprzedaży detalicznej, ale z kolei w tym roku obserwujemy spowolnienie tego trendu.

Generalnie z dystrybucji naszych tytułów jesteśmy zadowoleni. Udaje nam się wzrostami cen wydań drukowanych w miarę amortyzować spadki wolumenu, a to czego się nie udaje amortyzować, z nadmiarem pokrywa dystrybucja cyfrowa.

Swoje pięć minut wykorzystuje działający w cyfrowym świecie e-Kiosk z grupy Gremi Media?

Generalnie, e-Kiosk, jako dystrybutor e-gazet czy cyfrowych książek, e-booków bardzo mocno się rozwinął w ubiegłym roku. Spółka jest częścią naszej grupy i jej wyników skonsolidowanych. To nam pomaga. Jak dobrze sobie poradził, widać chociażby po jego własnych wynikach, które zostały opublikowane w miniony piątek. Zarówno przychody jak i zyski znacząco wzrosły.

Kiedy wrócimy do stacjonarnych szkoleń, konferencji, spotkań biznesowych?

Trzeba pamiętać, że istotą konferencji, gal, jest spotkanie osobiste, rozmowa twarzą w twarz i ogólnie, po angielsku tzw. networking. To jest często najważniejszym aspektem tych wydarzeń. Na tym zależy ich uczestnikom. Cyfrowe wydarzenia próbują zasypać dziurę powstałą w świecie biznesowym, ale nikt jej do końca nie wypełni. Wszyscy, nie tylko my, ale cała branża, czeka, aby znów można było organizować takie stacjonarne wydarzenia. Pewnie byłbym znacznie bogatszy, gdybym był w stanie przewidzieć, kiedy skończy się pandemia i będzie to znów możliwe.

Wszyscy liczymy jednak na to, że postępujący proces szczepień i coraz większa liczba osób po przejściu choroby, zduszą w końcu pandemię i znów będziemy mogli wrócić do zachowań sprzed roku.

Obecnie obserwujemy trzecią i chyba największą falę covidową. Grozi nam krajowy lockdown. Grupa Gremi Media jest na nią gotowa?

Jesteśmy. Wydaje mi się też, że gospodarka, ludzie, firmy nabyły już wiedzę, jak się zachowywać i sobie radzić z tą trudną sytuacją. Oczywiście są branże, jak gastronomia czy hotele, którym niezmiernie trudno zmodyfikować działalność. Znaczna część gospodarki nabyła już jednak swego rodzaju odporność.

Nawet więc, jeśli obecne obostrzenia zostaną jeszcze bardziej zaostrzone, to trudno o powtórkę tak drastycznych skutków gospodarczych, jak to miało miejsce rok temu. Co nie znaczy, że obejdzie się bez zawirowań. Gremi Media jest na nie przygotowana.

Czego można się spodziewać w tym roku? Jak zaczął się ten rok? Czy jest szansa na choćby powtórkę ubiegłorocznych osiągnięć przez Gremi Media?

Jesteśmy spółka giełdową, więc jeśli odpowiem cokolwiek wprost na to pytanie, to zaraz ktoś postawi nam zarzut, że nieformalnie przedstawiamy prognozę. Dlatego o perspektywach samej Gremi Media wypowiadał się nie będę. Jeśli zaś chodzi o gospodarkę jako całość to w dalszym ciągu istotnym czynnikiem będzie niepewność. Bardzo trudno cokolwiek powiedzieć, ze względu na trudność w oszacowaniu skutków trzeciej fali pandemii, czy czwartej fali, której nie możemy przecież na jesieni wykluczyć. Z pandemią raczej nie uporamy się w tym roku, a już na pewno nie w pierwszym półroczu. Mam jednak nadzieję, że cały rok będzie mniej dramatyczny, niż 2020, a polskiej gospodarce uda się nawet odrobić część poniesionych strat.

Gremi Media, wydawca „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” ujawniło właśnie wyniki finansowe za 2020 rok. Bardzo dobre wyniki. Jak udało się tego dokonać? Zwłaszcza w kontekście Covidu, który demoluje niektóre branże, gospodarkę.

Ubiegły rok nie był łatwy dla branży mediowej. Mocno ucierpiały niemal wszystkie media, które żyją z reklamy. Skorzystały jedynie firmy czysto internetowe, a wśród nich najwięcej - globalne platformy.

Pozostało 93% artykułu
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji