Otwierające się w tle, zazwyczaj bez wiedzy i zgody użytkownika, karty przeglądarki bardzo często wykorzystywane są przez twórców złośliwego oprogramowania i niechcianych reklam, które mogą przekierowywać na niebezpieczne strony.
Dane telemetryczne zgromadzone przez Google wskazują, że duży procent stron, na które trafia użytkownik w wyniku takiego przekierowania, nigdy nie jest odwiedzany ponownie, dzięki czemu łatwo określić, że są one wykorzystywane w szkodliwych celach.
W opublikowanym we wtorek dokumencie, Google zaproponowało dwa rozwiązania tego problemu. Oba opierają się na wykorzystaniu funkcjonalności obecnie już wbudowanej w przeglądarkę Chrome, służącej do rozpoznawania działań wykonywanych w kodzie JavaScript, mających na celu przekierowanie ruchu użytkownika. Wykryciu takiej aktywności miałby towarzyszyć komunikat wyświetlający się w przeglądarce, ostrzegający o próbie przekierowania.
Propozycje odróżnia czas wyświetlania takiego komunikatu; w pierwszej wersji ma się on ukazywać w oryginalnej karcie użytkownika, z której wymuszane jest przekierowanie, drugie rozwiązanie natomiast proponuje automatyczne minimalizowanie pierwotnej karty i zmuszenie użytkownika do przeczytania komunikatu na karcie, której otwarcie zostało wymuszone przez skrypt.
Inżynierowie pracujący przy projekcie skłaniają się obecnie według "Bleeping Computer" do pierwszego rozwiązania, argumentując, że drugie pozwoli na niepotrzebne wykonywanie skryptu na komputerze użytkownika, bez możliwości skorzystania z przywrócenia historii przeglądania (zamknięcie oryginalnej karty powodowałoby utratę ciągłości w nawigacji).