A objawiła się. „My też mówimy NIE wobec nadużyć polityków i grzechów Kościoła" – uderzyli w cudze piersi, aż zadudniło, zwykli księża. Zwykli, bo tak się na łamach „Więzi" przedstawili. Co prawda na początku nie było wśród nich tych kilku, którzy każdej inicjatywie odbierają niezbędną, ostatnią uncję powagi, ale szybko zlecieli się jak osy do konfitur i oni. Sowa, Lemański, Wierzbicki, Gużyński, tak, na te emblematyczne wręcz postaci zawsze można liczyć.
Apel, jeśli traktować go dosłownie, sprowadza się do wezwania, by rozmawiać, a nie potępiać, pomagać, a nie dyskryminować, opiekować się, a nie politykować, słowem, byśmy wszyscy dobrzy byli. Któż by się nie podpisał? Zdrowia, szczęścia i słodyczy wszystkim wiernym proboszcz życzy. Ale, o czym doskonale wiedzą sygnujący te słowa intelektualiści – i intelektualistki, bo pod listem zwykłych księży podpisało się kilka zakonnic – liczy się nie tylko tekst, ale i kontekst. W tym wypadku zwłaszcza...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.