Wcześnie w długoterminowej prognozie do 2037 r. zakładał sprzedaż 7240 samolotów, obecna jest więc większa o 6,2 procent. „Wzrost ten można wyjaśnić rosnącą w Chinach klasą średnią, która w ostatnich 10 latach zwiększyła się ponad trzykrotnie, a w następnych 10 jeszcze się podwoi" — stwierdził w komunikacie wiceprezes ds. marketingu w koncernie Randy Tinseth.

Boeing zakłada również, że do 2037 r. na Chiny będzie przypadać 18 procent światowej floty wobec 15 procent obecnie, a kraj ten będzie potrzebować usług za ponad 1,5 bln dolarów na utrzymanie tej floty. Trzy czwarte z 7690 samolotów będzie maszynami wąskokadłubowymi, segment szerokokadłubowych zwiększy się trzykrotnie -do 1620 nowych.

Bilans zamówień

Boeing likwiduje stopniowo przeszkody w produkcji, w sierpniu udało mu się dostarczyć klientom 48 samolotów B737 i zwiększyć przewagę nad Airbusem w liczbie zamówień. W lipcu koncern wydał tylko 29 samolotów, był to jeden z najgorszych wyników z powodu opóźnień w dostawach podzespołów do zakładu w Renton. Wąskie gardła w tym zakładzie mają zniknąć do końca roku.

Po 8 miesiącach zamówienia netto w tym roku doszły do 581 sztuk, po 7 miesiącach wynosiły 487, ale doszło 90 na różne wersje B737 od firm leasingowych i klientów zachowujących anonimowość. Od 1 stycznia do 31 sierpnia Airbus dostał zamówienia na 219 samolotów.

Odrębnie Boeing podał informację o otrzymaniu od Pentagonu kontraktu za 2,9 mld dolarów na zmianę zamówienia dotyczącego samolotów cystern KC-46. Nowa wersja przewiduje opcję kupna dodatkowych 18 samolotów, dwóch zapasowych silników i 5 zestawów do tankowania w powietrzu.