—To był prawdziwy maraton negocjacyjny i udało nam się wypracować układ zbiorowy obowiązujący do 2021 roku — cieszyła się Nathalie Rau, szefowa HR w Austrianie. Wiadomo już, że zatrudnieni w AUA dostaną w tym roku podwyżkę o 5,5 proc, w 2019- 2,5 proc. i 1,83 proc. w 2020, zaś w 2021 zarobią przynajmniej o 1,4 proc. więcej, niż rok wcześniej. Najwięcej procentowo wzrosną zarobki początkujących pracowników, które zwiększą się o 10,7 proc. z 1,533 do 1,7 tys. euro. Więcej mają zarabiać również szefowie pokładu.

W zamian za to personel pokładowy i piloci zobowiązali się do bardziej elastycznego podejścia do godzin pracy i zmian operacyjnych, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy popyt na podróże rośnie.

Austrian, który wchodzi w skład Grupy Lufthansa zatrudnia 7 tys. pracowników, w tym 1,2 tys. pilotów i 2,4 tys. osób z personelu pokładowego. W 2017 roku zatrudnienie zwiększyło się o 500 osób.

Negocjacje toczyły się od kilku miesięcy, podczas których pracownicy grozili strajkami. Na początku marca protest wydawał się już nieunikniony, pracownicy już wyznaczyli daty strajku na 6-7 marca, do którego zresztą nie doszło. Zarząd jednak prewencyjnie, chcąc uniknąć nacisków w firmie odwołał 140 z 570 zaplanowanych lotów. Z tego powodu 10 tys. pasażerów zrezygnowało z podróży, bądź odłożyło ją na inny termin. Ucierpiała przede wszystkim siatka europejska, która została ograniczona wówczas o jedną czwartą.

Związkowcy z Vida w marcu odrzucili w negocjacjach propozycję zarządu, który oferował jednorazową wypłatę w wysokości 1,4 zarobków oraz podwyżkę płac o stopę inflacji, czyli 2,1 proc. I ponownie grozili strajkami, do których jednak nie doszło.