Innego zdania są szefowie linii lotniczych, którzy sytuację na rynku oceniają po poziomie letnich rezerwacji.
Prezes Wizz Aira, Jozsef Varadi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że jego linia tego lata wykorzysta przynajmniej 85 proc. swoich mocy. Kilka tygodni temu mówił o 65 proc. Prezes Ryanaira, Michael O’Leary prognozuje, że już we wrześniu jego siatka będzie stanowiła 90 proc. tej sprzed pandemii, zapowiada też kupowanie nowych samolotów i otwieranie nowych baz. A Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), uważa, że ostatnia prognoza tej organizacji, czyli założenie, że tegoroczny ruch lotniczy w Europie będzie nadal mniejszy o 57 proc. niż przed pandemią COVID-19, jest zbyt pesymistyczna. — Oczywiście autor prognozy, nasz główny ekonomista Brian Pearce, jest najlepszym na świecie ekonomistą z rynku lotniczego. Ale ja jestem większym optymistą — mówił „Rzeczpospolitej” Willie Walsh.