Mocny cios w British Airways. Fitch obniżył przewoźnikowi rating

Fitch Ratings właśnie obniżył ocenę wiarygodności kredytowej British Airways z BBB minus do BB plus. Czyli obligacje narodowego brytyjskiego przewoźnika mają ocenę „śmieciową”.

Publikacja: 10.04.2020 16:20

Mocny cios w British Airways. Fitch obniżył przewoźnikowi rating

Foto: Fotorzepa, BS/RB

To bardzo komplikuje i tak już trudną sytuację przewoźnika, który tak jak pozostałe europejskie linie lotnicze gorączkowo poszukuje kapitału. Rating „śmieciowy” taki dostęp utrudnia i podwyższa jego koszty. Na dokładkę Fitch jeszcze ujawnił, że rating BA może zostać ponownie obniżony.

Przy tym dla Fitcha powodem do obniżenia oceny BA była sytuacja na światowym rynku przewozów lotniczych, a w opisie sytuacji linii analitycy napisali o zagrożeniu „głęboką globalną recesją” spowodowaną pandemią Covid-19. Transport lotniczy stał się jedną z pierwszych ofiar pandemii.

Czytaj także:  Lufthansa traci milion euro na godzinę 

Pozbawienie ratingu inwestycyjnego to potężna kara dla BA, bo jeśli linia będzie starała się o pieniądze na rynku, to zapłaci za nie w tej chwili znacznie drożej niż wówczas, gdy posiadały nawet BBB minus. Co więcej, przewoźnik nie może w tej chwili skorzystać ze stworzonego przez rząd Covid Corporate Financing. Zadaniem tego funduszu jest wspieranie przedsiębiorstw o mocnej pozycji finansowej, którym czasowo zabrakło gotówki.

Inaczej jest z easyJetem, który posiada rating inwestycyjny i był w stanie pożyczyć z rządowego funduszu 600 mln funtów oraz wynegocjował wydłużenie czasu dostawy nowych samolotów Airbusów 320. Linia ma również rezerwy gotówki, ale gdyby wszyscy pasażerowie, którzy wykupili bilety na odwołane rejsy, zażądali zwrotu gotówki, to zabrakło by mu 8 proc. wymaganej kwoty. Dlatego linia robi wszystko, aby namówić ich na zmianę terminu podróży, a nie wypłatę.

BA działają inaczej. Oszczędzając gotówkę wysłały na przymusowe urlopy 30 tys. pracowników, uziemiły praktycznie całą swoją flotę i negocjują wsparcie finansowe dla zwalnianych pracowników ze specjalnego funduszu, jaki stworzył w tym celu rząd. Ale jak powiedział Willie Walsh, prezes International Airlines Group na razie nie zamierza korzystać z innych państwowych pieniędzy.

Według analityków Fitcha dla BA najgorsze dopiero przyjdzie, bo siatka tych linii praktycznie przestanie istnieć w okresie od kwietnia do czerwca, a o jakimkolwiek odbiciu będzie można mówić dopiero w 2022 roku. I nawet wtedy podaż miejsc ma być niższa o 5 proc. od oferowanej w 2019 roku.

Na początku kryzysu wywołanego pandemią Covid-19 cała IAG (wchodzą do niej oprócz BA także Iberia, Vueling oraz Aer Lingus) miał rezerwy w gotówce sięgające 7 mld euro. Tyle że te pieniądze w 75 proc. to przychody ze sprzedaży biletów na rejsy odwołane z powodu pandemii, które niewykluczone, że trzeba będzie zwrócić pasażerom, z czym przewoźnik naturalnie się nie spieszy.

Zdaniem analityków Bank of America, jeśli chodzi o rezerwy gotówkowe, najlepiej są ustawione węgierski Wizz Air i Turkish Airways. Obie linie mają zapasy gotówki trzykrotnie przekraczające kwotę do zwrotu, gdyby wszyscy pasażerowie zażyczyliby sobie gotówki, i obie prowadzą względnie liberalną politykę w tym zakresie.

Tuż za nimi, jeśli chodzi o zasoby gotówki, jest Ryanair. Gdyby Irlandczycy zostali zmuszeni do zwrotu pieniędzy (a to raczej byłoby trudne) za bilety niewykorzystane z powodu odwołanych lotów, to wydaliby 52 proc. swoich rezerw. W przypadku Air France KLM zwrot pieniędzy skonsumowałby 55 proc. ich rezerw gotówki, ale te dwie linie są w wyjątkowo komfortowej sytuacji, ponieważ lada dzień dostaną dostęp do linii kredytowej w wysokości 6 mld euro.

Z dużych linii europejskich w najgorszej sytuacji jest Norwegian. Wprawdzie linia otrzymała 20 marca obietnicę otwarcia linii kredytowej wartej 274 mln dolarów, ale państwo zagwarantowało jedynie 90 proc. tej kwoty i postawiło warunek, że pozostałych pieniędzy linia musi poszukać na rynku. 24 marca przewoźnik poinformował, że ma już dostęp do takich prywatnych funduszy. Wcześniej Norwegian, który postawił na szybki rozwój, w tym niskokosztowych rejsów atlantyckich, także nie miał znaczących zapasów gotówki. Według oficjalnych informacji wystarczyłyby one na zwrot jedynie połowy wymaganej kwoty.

Problem zwrotu pieniędzy jest w tej chwili palący dla przewoźników, ponieważ Komisja Europejska stanęła po stronie pasażerów uznając, że jeśli nie chcą oni ani voucherów, ani biletów na podróże w innych czasach, to należy im jak najszybciej zwrócić gotówkę. Dla wielu linii lotniczych byłoby to więc równoważne z bankructwem.

To bardzo komplikuje i tak już trudną sytuację przewoźnika, który tak jak pozostałe europejskie linie lotnicze gorączkowo poszukuje kapitału. Rating „śmieciowy” taki dostęp utrudnia i podwyższa jego koszty. Na dokładkę Fitch jeszcze ujawnił, że rating BA może zostać ponownie obniżony.

Przy tym dla Fitcha powodem do obniżenia oceny BA była sytuacja na światowym rynku przewozów lotniczych, a w opisie sytuacji linii analitycy napisali o zagrożeniu „głęboką globalną recesją” spowodowaną pandemią Covid-19. Transport lotniczy stał się jedną z pierwszych ofiar pandemii.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów