„Biblia audio": Stugodzinne słuchowisko

Już ponad milion pobrań ma „Nowy Testament" w społecznej, ale niedokończonej superprodukcji „Biblia audio".

Publikacja: 11.04.2017 18:10

„Biblia audio” live, od lewej: Miłogost Reczek, Krzysztof Czeczot, Małgorzata Kożuchowska, Wojciech

„Biblia audio” live, od lewej: Miłogost Reczek, Krzysztof Czeczot, Małgorzata Kożuchowska, Wojciech Malajkat, Krystyna Janda, Adam Woronowicz.

Foto: Osorno

Obsada jest następująca: Bóg – Jerzy Trela, Jezus Chrystus – Adam Woronowicz. A także: Krystyna Janda – narratorka w Ewangelii według św. Mateusza, Małgorzata Kożuchowska – narratorka w Ewangelii według św. Jana, Wojciech Malajkat – narrator w Apokalipsie według św. Jana, Piotr Fronczewski – narrator w Ewangelii według św. Marka. A Księgę Rodzaju rozpoczyna imponująca orkiestracja wspomagana efektami akustycznymi i specjalnymi.

– W 2013 roku, kiedy zrealizowałem słuchowisko „Andy" nagrodzone w Berlinie Prix Europa, czyli radiowym Oscarem, uzmysłowiłem sobie, że współczesne słuchowisko nie musi brzmieć jak nudna gadanina z lat 90. czy wcześniejszych – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Czeczot. – Dzięki technologii może to być film bez obrazu. Umiejętne operowanie dźwiękiem sprawi, że słuchacz zanurzy się w opowiadanej historii i stanie się jej uczestnikiem, a nie tylko biernym odbiorcą. Zapragnąłem stworzyć ogromny film bez obrazu, a Biblia to najlepszy materiał. Postanowiłem realizować słuchowisko dla wszystkich i, co ważne, z udziałem ogromnej grupy amatorów, aby po naszej pracy zostawić coś wartościowego. Właśnie teraz, kiedy dookoła jest tyle papki i sieczki.

– Dla jednych „Biblia audio" to Pismo Święte, dla innych pozycja, którą chcieli zawsze przeczytać, ale nigdy nie mieli na to czasu. Łączymy słuchowisko, projekt społeczny i kulturalny, realizowany przez osoby wierzące i niewierzące, z miast i wsi, o różnych poglądach politycznych, światopoglądowych i orientacjach seksualnych. To projekt, który nie wyklucza – dodaje.

Krzysztof Czeczot znany jest z kina i telewizji, ale także jako twórca polskich audiobooków-superprodukcji, takich jak „Krzyżacy", „Jan Karski", „Karaluchy", „Gra o tron", „Blade Runner".

– Dziesięć lat doświadczeń sprawiło, że pracowałem z setkami aktorów, a moja firma rozwiązała wiele kwestii organizacyjnych – mówi Krzysztof Czeczot. – Perspektywa słuchowiska z udziałem kilkuset wykonawców, które ma trwać 110 godzin, nie była szczególnie paraliżująca.

Przygotowania do „Biblii audio" rozpoczęły się w 2015 roku, akcja zbierania pieniędzy ruszyła w kwietniu 2016 roku. Pierwszy etap zakończył się sukcesem. Planowano zebrać 200 tys. zł, a udało się uzyskać ponad 270 tys. Pozwoliło to na sfinansowanie 23 godzin nagrania Nowego Testamentu.

Biblię czytają najwybitniejsi artyści, występując często w rolach, w których odbijają się ich życiowe doświadczenia. W roli Symeona wystąpił Roman Kłosowski. Aktor ma problemy ze wzrokiem, reżyser przyjechał ze sprzętem do jego mieszkania. Udało się też namówić do współpracy wracającego do zdrowia Krzysztofa Globisza.

Pospolite ruszenie zawiązane na rzecz nagrania ma w swoich szeregach również amatorów. Pieniądze na szczytny cel wpłacili dyrektor korporacji, strażak, pielęgniarka, katolicy, protestanci, którzy odwiedzili studio i wcielili się w biblijne postaci.

Rozpisano też konkurs, w którym nagrodą będzie możliwość podarowania swojej muzyki do 140 psalmów. Pozostałą dziesiątkę wykonają Stanisław Soyka i chór Cracow Singers.

– Chcemy dać każdemu szansę na to, by stał się częścią tego projektu – dodaje Krzysztof Czeczot. – Czy przez wpłacenie dowolnej kwoty na bibliaaudio.pl czy przez uczestnictwo w nagraniach.

Fragmenty o wyjściu Izraelitów z Egiptu przeczytali prymas Polski abp Wojciech Polak i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

– Popularyzacja Pisma Świętego i przybliżenie go w tak ciekawej formie może być dla wielu okazją do żywego spotkania ze Słowem Bożym – powiedział abp Wojciech Polak. – Niech to będzie inspiracja do tego, aby po Pismo Święte sięgać. Aby nie było ono, jak mówił Roman Brandstaetter, księgą nieznaną. Abyśmy mieli je pod ręką, niekiedy z pozakładanymi kartkami, w czytelniczym nieładzie świadczącym, że to najlepszy przyjaciel, kompas w życiu, do którego możemy się odwoływać i sięgać.

– Zaprosiłem do studia dostojników, by zaznaczyć wielopokoleniową tradycję współistnienia obu kultur, żydowskiej i polskiej – mówi Krzysztof Czeczot. – Żeby przez to skromne działanie umacniać łączące nas więzi.

W marcu tego roku ekipa wyruszyła do Izraela, by nagrać dźwięki do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Partie Mojżesza czyta Franciszek Pieczka. – Realizowaliśmy nagrania świątyń, pustyń, ulic, miast, ludzi – opowiada Czeczot. – Bardzo chcieliśmy, aby „Biblia audio" była nasączona duchem miejsca, w którym działy się opisywane wydarzenia. Od początku wiedzieliśmy, że musimy pojechać po dźwięki, których nie można nagrać w studio, lub kupić w bibliotekach dźwiękowych.

Ukończenie projektu planowane jest na grudzień tego roku, ale brakuje pieniędzy.

– Obawiałem się, czy zbierzemy fundusze – mówi Krzysztof Czeczot. – I to się potwierdza. Wsparł nas Narodowy Instytut Audiowizualny, firma Orange, kilka mikrobiznesów i około 3500 osób, które kupiły „Biblię audio" lub wysłały darowiznę przez stronę www.bibliaaudio.pl albo na konto projektu. Wysłaliśmy wiele listów do spółek Skarbu Państwa i do prywatnych firm. Bez odzewu, niestety. Ale nie narzekamy i ciężko pracujemy dalej. Pierwszą część, czyli Nowy Testament, wysłuchano już ponad milion razy w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy od premiery. Z tego jesteśmy dumni i wdzięczni ludziom, którzy nas wsparli.

– Twórcy Biblii w wersji audio mówią, że to prezent wszystkich dla wszystkich – uważa Jerzy Trela. – Tak jak w kościele przekazujemy sobie znak pokoju, gdy ludzie przez chwilę są dla siebie dobrzy i nagle następuje pojednanie. Myślę, że ta Biblia też powinna czymś takim być. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.cieslak@rp.pl

Obsada jest następująca: Bóg – Jerzy Trela, Jezus Chrystus – Adam Woronowicz. A także: Krystyna Janda – narratorka w Ewangelii według św. Mateusza, Małgorzata Kożuchowska – narratorka w Ewangelii według św. Jana, Wojciech Malajkat – narrator w Apokalipsie według św. Jana, Piotr Fronczewski – narrator w Ewangelii według św. Marka. A Księgę Rodzaju rozpoczyna imponująca orkiestracja wspomagana efektami akustycznymi i specjalnymi.

– W 2013 roku, kiedy zrealizowałem słuchowisko „Andy" nagrodzone w Berlinie Prix Europa, czyli radiowym Oscarem, uzmysłowiłem sobie, że współczesne słuchowisko nie musi brzmieć jak nudna gadanina z lat 90. czy wcześniejszych – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Czeczot. – Dzięki technologii może to być film bez obrazu. Umiejętne operowanie dźwiękiem sprawi, że słuchacz zanurzy się w opowiadanej historii i stanie się jej uczestnikiem, a nie tylko biernym odbiorcą. Zapragnąłem stworzyć ogromny film bez obrazu, a Biblia to najlepszy materiał. Postanowiłem realizować słuchowisko dla wszystkich i, co ważne, z udziałem ogromnej grupy amatorów, aby po naszej pracy zostawić coś wartościowego. Właśnie teraz, kiedy dookoła jest tyle papki i sieczki.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Literatura
Ernest Bryll: zapomniany romantyk i Polak stojący w kolejce