Adam Dancer, 39-letni historyk sztuki, prowadzi na Rynku we Wrocławiu małą galerię. Pewnego dnia trafiają do niego obrazy włoskiej malarki. Już pierwsze z nich go poruszają. Jest przekonany, że to artystką o niezwykłym talencie.
Dwa kolejne portrety „Greta w srebrnym welonie” i „Greta nad Jeziorem Iseo” nie tylko utwierdzają go w tej opinii, ale rozbudzają emocje. Niepokoi go, dlaczego na jednym obrazie jej twarz zdaje się szczęśliwa, a na drugim naznaczona cierpieniem.
Chciałby dowiedzieć się, kim jest ta piękna dziewczyna z burzą czarnych loków i jaką tajemnicę kryją jej ciemne oczy. Tych obrazów Adam nie chce sprzedawać, postanawia je zatrzymać dla siebie. Przeszukuje internet, żeby przeczytać coś więcej o artystce, ale znajduje tylko skąpe informacje. Wysyła więc maila do reprezentującego ją Roberto Savio z Bergamo pod Mediolanem.
Nieoczekiwanie Greta odpowiada mu sama. Wydaje się w tym liście czytać w myślach Adama. Pisze, że wie, co planuje; chce pojechać do Włoch i ją odnaleźć. To prawda. Adam, skłonny do depresji samotnik, jest na to zdecydowany. On, który od lat niczego w swoim życiu nie zmieniał, nagle rzuca wszystko i wyrusza w wielką podróż. Dzięki nieznajomej odnajduje w sobie siłę, pokonuje lęki i podejmuje życiowe wyzwanie.