Korespondencja z Brukseli

Komisja Europejska przedstawiła pierwszą unijną strategię na rzecz równości lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych, niebinarnych, interseksualnych i queer (LGBTIQ). Z ogólnoeuropejskich sondaży wynika, że 43 proc. osób LGBTIQ czuje się dyskryminowanych. — Każdy powinien czuć się wolny, by być tym, kim jest – bez strachu, że będzie za to prześladowany — powiedziała Vera Jourova, wiceprzewodnicząca KE ds. wartości i przejrzystości. Tej strategii by nie było, gdyby nie osobiste zaangażowanie przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, która jeszcze jako minister w niemieckim rządzie z ramienia chadeckiej CDU głosowała za legalizacją małżeństw jednopłciowych i publicznie broniła tęczowych rodzin. Poza ogólną promocją poszanowania praw podstawowych Komisja zamierza przedstawić trzy konkretne inicjatywy.

Po pierwsze, w 2021 roku dokona przeglądu dyrektywy w sprawie równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy i sprawdzi jak jest ona wykonywana w kontekście równych szans dla wszystkich, w tym dla osób LGBTQI. Jeśli będzie to potrzebne, zaproponuje nowe przepisy, szczególnie dotyczące wzmocnienia organów ds. równości. Po drugie, rownież w 2021 roku roku zaproponuje rozszerzenie wykazu przestępstw UE o przestępstwa z nienawiści i mowę nienawiści, w tym skierowane przeciwko osobom LGBTIQ. Chodzi tutaj o artykuł 83 Traktatu o Funkcjonowaniu UE wymieniający przestępstwa, dla ścigania których UE może ustalić minimalne normy. Dodanie do traktatowego katalogu nowych rodzajów przestępstw wymagać będzie jednomyślności, a więc również zgody Polski.

Warunek jednomyślności dotyczy też trzeciej inicjatywy KE, czyli zapewnienia transgranicznego uznawania praw rodzicielskich. To jest konieczne do pełnego wykonywania podstawowej unijnej wolności — swobody przepływu osób. Dziś jest ona ograniczona, bo pary jednopłciowe napotykają trudności w osiedlaniu się w krajach, gdzie prawa jednego z rodziców do dziecka nie są uznawane. Na przykład para dwóch matek ma pełne prawo do swoich legalnie uznanych dzieci w Hiszpanii, ale już w Polsce jedna z nich — która tych dzieci nie urodziła — traci prawa rodzicielskie.

Wymóg jednomyślności poważnie ogranicza możliwości działania KE w prawie rodzinnym, czy w zakresie zwalczania mowy nienawiści. Alternatywą jest zaakceptowanie inicjatywy przez grupę krajów w ramach tzw. wzmocnionej współpracy. Komisja chciałaby jednak tego uniknąć. Jak zauważyła Vera Jourova uchwalanie przepisów obowiązujących tylko w krajach, gdzie i tak pary jednopłciowe cieszą się pełnią praw, nie miałoby sensu, bo nie poprawiałoby ich sytuacji.