„Oficer i szpieg”. Polowania na różne czarownice

„Oficer i szpieg” Romana Polańskiego wpisuje się w falę mocnych filmów politycznych pokazywanych na festiwalu.

Aktualizacja: 02.09.2019 16:27 Publikacja: 02.09.2019 16:27

Jean Dujardin (Jacques Picquart) i Louis Garrell (Alfred Dreyfus) w filmie „Oficer i szpieg”

Jean Dujardin (Jacques Picquart) i Louis Garrell (Alfred Dreyfus) w filmie „Oficer i szpieg”

Foto: Mat. Pras.

Korespondencja z Wenecji

– To dzisiaj jeden z największych mistrzów europejskiego kina – mówił o Romanie Polańskim na konferencji prasowej dyrektor weneckiego festiwalu Alberto Barbera, broniąc decyzji o umieszczeniu jego „Oficera i szpiega” w głównym konkursie.

– Nie umiem oddzielić sztuki od człowieka, który ją stworzył – ripostowała Lucrecia Martel, przewodnicząca tegorocznego jury. W odpowiedzi producent zagroził wycofaniem tytułu z festiwalu. Martel jednak oświadczyła, iż została źle zrozumiana: film obejrzy, uczciwie oceni, choć nie pójdzie na jego premierę i nie będzie „składać hołdu” Polańskiemu. Ale kontrowersje nie umilkły.

Dreyfus przypomniany

„Oficer i szpieg” to historia Alfreda Dreyfusa – francuskiego oficera żydowskiego pochodzenia, który w 1894 roku został na podstawie spreparowanych dowodów oskarżony o zdradę na rzecz Niemiec i skazany na dożywotni pobyt w więzieniu w Gujanie Francuskiej. Polański przyjął punkt widzenia pułkownika wywiadu Jacques’a Picquarta, który przez dziesięć lat wbrew rozkazom przełożonych walczył o uniewinnienie Dreyfusa.

Powstał solidny i ciekawy film o kłamstwie wykorzystywanym przez władzę. O grze na nastrojach antysemickich, o wzbudzaniu nienawiści w stosunku do mniejszości, o prawdzie i fałszu w polityce, ale też o sumieniu. Bo to ono nie pozwala Picquartowi wycofać się z walki o uniewinnienie człowieka niesłusznie skazanego i upokorzonego.

– Ta historia jest aktualna dzisiaj – w czasach polowań na czarownice obracających się przeciwko mniejszościom, paranoi na temat bezpieczeństwa, rozbuchanego wywiadu wymykającego się spod kontroli, kłamiących rządów i wściekłej, szukającej sensacji prasy – powiedział w jednym z wywiadów Polański, gdy półtora roku temu przystępował do zdjęć.

Kontrowersyjne słowa

Do Wenecji nie przyjechał, bo groziłyby mu aresztowanie i ekstradycja. W zamieszczonej zaś w pressbooku promocyjnej rozmowie z Pascalem Brucknerem sugerował, że sam znajduje się w podobnej sytuacji jak Dreyfus. „Widzę tę samą determinację w zaprzeczaniu faktom i skazywaniu mnie za czyny, których nie popełniłem”.

Pierwsze recenzje filmu to trzy, cztery gwiazdki na pięć możliwych, ale wielu krytyków ze zdziwieniem przyjmuje słowa reżysera. „Dreyfus nigdy nie był winny gwałtu na nieletniej” – pisze recenzent „Screenu”. „To porównanie jest okropne. Można dyskutować na temat amerykańskiego systemu prawnego, jednak dowody w sprawie Dreyfusa zostały sfabrykowane, podczas gdy Polański, zanim uciekł ze Stanów w 1977 roku, przyznał się do gwałtu na 13-letniej dziewczynie” – komentuje Xan Brooks z „Guardiana”. Mocno protestuje też przeciwko słowom Polańskiego recenzent „Indiewire”. Lepiej zatem oddzielić ten film od prywatnego życia artysty.

„Oficer i szpieg” jest bardzo sprawnie opowiedziany, świetne zdjęcia Pawła Edelmana podkreślają duszną atmosferę i mrok opowieści. Kilka scen – zwłaszcza wybuchającej na ulicach nienawiści o antysemickim podłożu – robi wrażenie. Porusza samotność w walce o prawdę Picquarta, który dopiero po latach mógł liczyć na wsparcie intelektualistów z Emilem Zolą na czele. To film ważny, wpisujący się w falę obrazów politycznych, które pojawiły się na festiwalu.

Inni reżyserzy pokazują wpływ polityki na życie zwyczajnych ludzi. Costa-Gavras, tegoroczny laureat nagrody Jaeger-Le-Coultre, film „Adults in the Room” zrealizował w swej ojczyźnie na podstawie książki Yanisa Warufakisa, byłego ministra finansów Grecji w rządzie Aleksisa Tsiprasa. To zapis spotkań europejskich gremiów – negocjacji, podczas których za zamkniętymi drzwiami politycy decydowali o losach nie tylko kraju pogrążonego w kryzysie, ale też jego obywateli. – Chciałem pokazać społeczeństwo w pułapce wielkiej polityki – stwierdził reżyser.

Saudyjska kobieta

Do swojego kraju wróciła też mieszkająca na co dzień w Los Angeles Haifaa al-Mansur. Opowiedziała o wykluczeniu, ale też i o próbie emancypowania się kobiet w Arabii Saudyjskiej. – Kobiety zaczynają u nas przekraczać bariery, poza które kiedyś nie wychodziły – mówiła reżyserka.

Akcja jej filmu „The Perfect Candidate” toczy się w prowincjonalnym miasteczku, gdzie młoda lekarka na co dzień walczy o szacunek u przełożonych i pacjentów. Jest kobietą i zdarza się, że nawet przyjeżdżający w ciężkim stanie chorzy nie chcą, by się nimi zajmowała. Przypadek sprawia, że wykształcona, ale na co dzień kompletnie zakwefiona dziewczyna zaczyna kandydować na stanowisko w miejskiej radzie. Al-Mansour śledzi jej dojrzewanie i bunt wobec ograniczającej tradycji. Maryam przegra wybory, ale pod koniec filmu będzie chodziła z odkrytą twarzą, a na czyjąś uwagę „Powinnaś była wygrać”, odpowie: „Powinnam”. Kiedyś wygra.

W nurt kina politycznego wpisują się też inne filmy, które będą pokazywane w Wenecji, m.in. „Wasp Network” Olivera Assayasa o relacjach amerykańsko-kubańskich w latach 80. i 90. czy „The Laundromat” Stevena Soderbergha o aferze Panama Papers, czyli o wycieku z kancelarii podatkowej Mossack Fonseca 11,5 mln dokumentów dotyczących interesów prowadzonych w rajach podatkowych .

Ale dziś przerażenie światem towarzyszy również kinu komercyjnemu. W konkursie znalazł się „Joker” Todda Phillipsa, opowiadający o początkach jednego z najsłynniejszych przeciwników Batmana. Film nie ma nic wspólnego z opowieściami o herosach ratujących Gotham przed złem. Odwrotnie, to mroczna historia człowieka wciąganego przez piekło. Oskarżenie współczesnych czasów, którym brakuje moralnych busoli. Fikcja rejestrująca nastrój świata, działająca na wyobraźnię i bolesna. W XXI wieku nawet filmowe bajki straciły niewinność.

Korespondencja z Wenecji

– To dzisiaj jeden z największych mistrzów europejskiego kina – mówił o Romanie Polańskim na konferencji prasowej dyrektor weneckiego festiwalu Alberto Barbera, broniąc decyzji o umieszczeniu jego „Oficera i szpiega” w głównym konkursie.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”