Zmiana jest, ale niekoniecznie dobra

Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego rozwiąże poprawka do konstytucji – mówi wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.

Aktualizacja: 31.12.2015 15:56 Publikacja: 30.12.2015 17:57

Stanisław Tyszka

Stanisław Tyszka

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

"Rzeczpospolita": Jak się pan czuje, pracując od rana do późnej nocy?

Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu, Kukiz'15: Poseł nie ma wyznaczonych stałych godzin pracy, więc nie widzę problemu w pracy po nocach.

Pracując w takim tempie, parlamentarzyści uchwalają dobre prawo?

Dobre prawo wymaga czasu na konsultacje publiczne i profesjonalną ocenę ekonomicznych i społecznych skutków regulacji.

Po co ten pośpiech?

Mam pewność, że pracując w takim tempie, Sejm nie będzie uchwalał dobrego prawa. Pokazuje to dobrze przykład ustawy o opodatkowaniu odpraw w spółkach Skarbu Państwa. Pospiesznie uchwalona ustawa musiała być poprawiona już po miesiącu, bo okazało się, że objęłaby też zwykłych pracowników, a nie tylko zarządzających.

Jak pan ocenia pierwsze miesiące rządów PiS i dobrej zmiany?

Zmiana jest, ale niekonieczne dobra. Gdyby ruch Kukiz'15 był osiem lat w opozycji, byłby znacznie lepiej przygotowany do rządzenia niż Prawo i Sprawiedliwość. W odróżnieniu od Kukiz'15 partia rządząca nie ma jasnej strategicznej wizji państwa – takiej jak ta zawarta w Strategii Zmiany Kukiz'15.

Gdzie pan dostrzega brak wizji państwa?

Proszę zwrócić uwagę na bardzo chaotyczne posunięcia PiS wobec Trybunału Konstytucyjnego. Jedyną spójną koncepcją rozwiązującą ten kryzys jest projekt poprawki do konstytucji przedstawiony przez nasz klub, którą od nazwiska jej autora, naszego posła Tomasza Rzymkowskiego, nazywamy poprawką Rzymkowskiego. Przewiduje ona opcję zerową, czyli łączny wybór wszystkich sędziów Trybunału większością 2/3 ustawowej liczby posłów. To rozwiązanie kompromisowe wymagające szerokiego konsensusu, które zakończy paraliż Trybunału. Jesteśmy otwarci na debatę nad nim w Komisji Konstytucyjnej w styczniu.

Czym będą skutkować zmiany w Trybunale Konstytucyjnym?

Ustawa przyjęta przez PiS prowadzi do paraliżu Trybunału Konstytucyjnego. Również ze względu na brak woli kompromisu ze strony obecnego prezesa Trybunału. Jedynym sposobem na zakończenie kryzysu jest zmiana konstytucji i wspomniana opcja zerowa. Ta propozycja to test dla wszystkich partii, czy będą dążyły do eskalacji konfliktu czy rozwiązania kompromisowego i przywrócenia autorytetu Trybunałowi.

Jak pan ocenia rolę prezydenta jako arbitra i stabilizatora sceny politycznej?

Prezydent próbował w pewnym momencie odgrywać rolę arbitra, ale szybko ją porzucił. Mamy nadzieję, że poprze projekt poprawki do konstytucji autorstwa Kukiz'15.

Dlaczego chcecie odrzucenia projektu budżetu PiS?

To jest budżet Platformy Obywatelskiej z niewielkimi w sumie korektami PiS. To budżet zwiększonych wydatków, rekordowego w III RP deficytu budżetowego, nierealnych założeń, przeszacowanych wpływów i rozrostu biurokracji. Mamy w Polsce niesamowicie rozbuchaną biurokrację, najdroższą administrację podatkową wśród państw OECD. Tymczasem projekt rządu zwiększa budżet urzędów skarbowych i celnych o 300 mln zł, a budżet ZUS o 200 mln zł. To jest marnowanie pieniędzy podatników. Kukiz'15 jest za połączeniem ZUS i administracji skarbowej w jeden tańszy urząd. PiS utrzymuje też w budżecie podwyżki podatków Platformy – wyższy VAT, składkę rentową, zamrożoną kwotę wolną od PIT. Jak liczyliśmy z naszymi ekspertami, utrzymanie tych podwyżek kosztuje przeciętną rodzinę 2500 zł rocznie.

Czym może skutkować przyjęcie takiego budżetu?

Będzie dalsze szybkie zadłużanie się na koszt przyszłych pokoleń. Wzrosną koszty obsługi długu, już pochłaniające prawie tyle co wydatki na wojsko. Rząd nie przedstawił żadnego planu dążenia do zrównoważenia budżetu. A z zapowiedzi posła Jerzego Żyżyńskiego wynika wręcz, że PiS planuje jeszcze szybciej zadłużać państwo. To skrajnie nieodpowiedzialna, wręcz niemoralna polityka. Kto dał im prawo do zadłużania Polski na koszt naszych dzieci i wnuków? Prawo i Sprawiedliwość mimo zapowiedzi obniżek podatków, między innymi zwiększenia kwoty wolnej, za priorytet bierze politykę socjalną.

Co proponuje pańskie ugrupowanie?

Stoimy na stanowisku, że ludzie nie potrzebują jałmużny, wystarczy im zostawić w kieszeniach ich własne pieniądze. Należy jak najszybciej obniżyć opodatkowanie wynagrodzeń obywateli i obciążenia dla polskich małych i średnich przedsiębiorstw.

Ale każdy rząd zadłużał Polaków. Skąd to zaskoczenie?

Wydawałoby się, że losy Grecji i innych państw południa Europy powinny dać wszystkim politykom stojącym na gruncie polskiej racji stanu do myślenia.

PiS redukuje administrację?

Politycy PiS dotąd nawet nie zająknęli się o potrzebie redukcji administracji. Co gorsza, w budżecie zwiększają wydatki na administrację i tworzą nowe instytucje. Powstały dwa nowe ministerstwa – Energii i Gospodarki Morskiej. Ministerstwo Energii miało powstać w miejsce Ministerstwa Skarbu, a okazało się, że zostały oba. Będziemy naciskali na rząd i zgłaszali własne projekty w kierunku przeglądu wszystkich urzędów, agencji, instytucji administracji rządowej pod kątem likwidacji zbędnych i połączenia tych, których kompetencje się uzupełniają lub dublują.

Jak pan ocenia zmiany w służbie cywilnej?

Negatywnie. Posłowie Kukiz'15 Anna Maria Siarkowska i Bartosz Józwiak w sejmowej Komisji Administracji starali się poprawić projekt ustawy PiS, wprowadzając zapisy blokujące upartyjnienie administracji. Niestety, nie spotkało się to z pozytywnym odzewem ze strony partii rządzącej. Sprzeciwiamy się upartyjnieniu administracji, podobnie jak obsadzaniu przez członków partii zarządów spółek Skarbu Państwa.

Czy wprowadzenie podatku bankowego to dobre rozwiązanie?

Kukiz'15 opowiada się za sprawiedliwym opodatkowaniem korporacji międzynarodowych, często niepłacących w Polsce podatków i transferujących miliardowe zyski za granicę. Powinno temu jednak towarzyszyć obniżenie opodatkowania pensji Polaków oraz odciążenie małych i średnich przedsiębiorstw.

Ustawa medialna?

To w naszym rozumieniu ustawa tymczasowa, która pozwoli wyeliminować pewne patologie z mediów. Obecnie media publiczne zbyt często przypominają agencję PR Platformy Obywatelskiej oraz jej młodszej siostry, partii Nowoczesna.

Partia rządząca odpolityczni media?

Oczywiście jest duże zagrożenie, że rząd doprowadzi do sytuacji, że media publiczne będą teraz wspierać Prawo i Sprawiedliwość. My stoimy na stanowisku, że media publiczne powinny być politycznie neutralne i obiektywne.

Będziecie chcieli partycypować przy budowie mediów narodowych?

Oczywiście, włączymy się w prace nad nową ustawą medialną. Zakładamy, że zostanie ona uchwalona najpóźniej w ciągu sześciu miesięcy.

Dobrze, że Sejm cofnął sześciolatki do przedszkola?

Dobrze, że Sejm dał rodzicom wybór, kiedy ich dzieci pójdą do szkoły, bo to rodzice powinni o tym decydować. Natomiast niepokoi nas bardzo, że minister edukacji wygasza edukację domową, bo właśnie do tego prowadzi drastyczne ograniczenie subwencji. Sprawia to wrażenie, jakby PiS po kampanii zapomniało o haśle, że to rodzice powinni decydować, gdzie uczą się ich dzieci. A osoby decydujące się na kształcenie swoich dzieci w domu płacą przecież takie same podatki jak pozostałe.

A jak pan ocenia projekt 500+?

Przede wszystkim jako bardzo skuteczne hasło PR. Uważamy, że mądra polityka rodzinna jest konieczna wobec zapaści demograficznej, ale nie zgadzamy się na transfery socjalne kosztem większej biurokracji. Proszę rozważyć taki przykład: rodzic z dwójką dzieci zarabia na umowę o pracę 1600 zł netto, koszt wszystkich podatków i danin po stronie pracownika i pracodawcy wynosi dodatkowo 1000 zł – czy nie łatwiej byłoby zostawić te 1000 zł pracownikowi? Obawiamy się, że aby dać po 500 zł na dziecko, trzeba będzie zabrać przynajmniej 600 zł w podatkach na obsługę administracyjną. Poza tym to jest kwestia innej wizji państwa – ludzie nie potrzebują jałmużny, zostawmy im te pieniądze, które sami wypracowują. Jeśli ktoś zarabia za mało, to można stworzyć odrębny program wsparcia.

Zmienicie w 2016 roku nazwę?

Nazwa Kukiz'15 jest dobrą nazwą. Przypomina, że to w roku 2015 narodził się ruch obywatelski, który doprowadzi do przywrócenia Polakom kontroli nad władzą oraz nad ich ciężko zarobionymi pieniędzmi, obecnie systemowo marnotrawionymi przez rozrośnięte i niesprawne państwo.

"Rzeczpospolita": Jak się pan czuje, pracując od rana do późnej nocy?

Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu, Kukiz'15: Poseł nie ma wyznaczonych stałych godzin pracy, więc nie widzę problemu w pracy po nocach.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Spór o kasę. Kancelaria Sejmu domaga się podwyżek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?