Szybki koniec dopłat

Pieniędzy na „Mieszkanie dla młodych" na ten rok właściwie już brakuje. Trwają spekulacje, czy Bank Gospodarstwa Krajowego przestanie przyjmować wnioski o dopłaty za cztery czy sześć tygodni.

Aktualizacja: 07.03.2016 14:24 Publikacja: 07.03.2016 14:11

Szybki koniec dopłat

Foto: 123RF

– Limit środków budżetowych na wypłaty dofinansowania wkładu własnego w 2016 r. wykorzystany jest już w 77,39 proc. Porównując tempo składania wniosków z pierwszymi miesiącami ubiegłych lat, możemy się spodziewać, że limit zostanie wyczerpany w ciągu najbliższych miesięcy – powiedział „Rz" Bogusław Białowąs, wicedyrektor Departamentu Usług Agencyjnych w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).

Czy się spieszyć

– Jeśli ktoś myśli o tym, aby kupić używane mieszkanie, i chce przy tym otrzymać dopłatę z budżetu, musi się pospieszyć. Polacy tak chętnie korzystają z dopłat, że pieniędzy przewidzianych na program „Mieszkanie dla młodych" w bieżącym roku lada chwila zabraknie – wyjaśnia Bartosz Turek, analityk Lion's Banku. – Po lutym br. zarezerwowano już ponad 77 proc. pieniędzy na ten cel – 565 mln zł. Gdyby tego było mało, co miesiąc Polacy zgłaszają się po kolejne 110 mln zł. Skoro faktycznie do wydania pozostaje w tym roku 693,5 mln zł – bo wydać można tylko 95 proc. z zaplanowanej kwoty 730 mln zł – to łatwo obliczyć, że już niebawem – na przełomie marca i kwietnia – pieniędzy na dopłaty zabraknie – uważa analityk.

Klęska urodzaju

Łączna kwota wnioskowanych dopłat od początku działania „MdM" przekroczyła już 1,3 mld zł.

– Choć program działa od 26 miesięcy, to połowę z tych pieniędzy zarezerwowano w ostatnim półroczu. To pokazuje skokowy wzrost zainteresowania dopłatami po wprowadzeniu nowelizacji ustawy, która dopuściła do „MdM" mieszkania z rynku wtórnego oraz znacząco zwiększyła dostępność i wysokość dopłat dla rodzin wielodzietnych – mówi Marcin Krasoń, analityk firmy Home Broker.

Także według niego to, że tegoroczna pula środków na dopłaty skończy się przed czasem, jest bardziej niż pewne. Pozostaje pytanie: kiedy?

– Dotychczasowe wyniki sprzedażowe pozwalają szacować, że stanie się to na przełomie marca i kwietnia. Bank Gospodarstwa Krajowego ogłosi wówczas, że zaprzestaje przyjmowania wniosków na dopłaty z puli na 2016 rok. W takiej sytuacji do końca roku przyjmowane będą tylko wnioski na kolejne lata – mówi Marcin Krasoń. – Składanie teraz wniosków na 2017 r. będzie łatwiejsze przy zakupie mieszkania na rynku pierwotnym. Trudno bowiem będzie znaleźć sprzedającego nieruchomość, który zgodzi się na zapłatę za pół roku lub później. Stąd też spodziewamy się jeszcze tej wiosny znacznego spadku sprzedaży kredytów w „MdM", bo program będzie ciągnąć znowu tylko rynek pierwotny i to w ograniczonym zakresie, gdyż bez lokali z bieżącego roku.

Analityk Home Brokera zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. Na 2017 rok w ustawie o „MdM" zapisano 746 mln zł. Gdy kwota złożonych wniosków przekroczy 373 mln zł i nadal będzie 2016 rok, BGK przestanie zbierać wnioski na 2017 rok.

- Na razie wnioski na 2017 r. obejmują 53,1 mln zł, ale w kolejnych miesiącach sprzedaż kredytów na przyszły rok będzie przyśpieszać. Możliwa jest więc sytuacja – choć nie powinna ona nastąpić szybciej niż jesienią – że w ostatnim kwartale tego roku przyjmowane będą tylko wnioski na dopłaty w 2018 roku. To spowoduje spadek sprzedaży kredytów – prognozuje Krasoń.

Jego zdaniem osoby zainteresowane zakupem mieszkania z dopłatami powinny przeanalizować sytuację i zastanowić się, kiedy i jakie lokum kupić. – Chcący skorzystać w tym roku z dopłat na rynku wtórnym muszą się śpieszyć, bo wszystko wskazuje na to, że bieżące środki na 2016 r. skończą się w ciągu miesiąca. Ci myślący o rynku pierwotnym też powinni zaplanować działanie, gdyż pod koniec roku może istnieć problem nie tylko z dopłatami na 2016 rok, ale i 2017 – uważa analityk.

Co po „MdM"

Co z nowymi programami mieszkaniowymi? Jakie rozwiązania zastąpią „MdM"? Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie chce zdradzać szczegółowych rozwiązań do kwietnia.

Elżbieta Kisil, rzeczniczka resortu, mówi jedynie, że "podstawową grupą docelową nowych propozycji mieszkaniowych będą osoby i rodziny o dochodach, które nie pozwalają na zakup mieszkania na wolnym rynku lub najem na warunkach rynkowych".

– Będzie więc to grupa, która do tej pory nie mogła skorzystać z rozwiązań oferowanych przez program „Rodzina na swoim" oraz program „Mieszkanie dla młodych", których celem jest własność mieszkania, ze względu na brak zdolności kredytowej – mówi Elżbieta Kisil.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, g.blaszczak@rp.pl

Opinie

Bogusław Białowąs, wicedyrektor Departamentu Usług Agencyjnych w Banku Gospodarstwa Krajowego

Bez względu na stan wykorzystania limitu w 2016 r. w dalszym ciągu można składać wnioski, dla których wypłata dofinansowania nastąpi w 2017 lub 2018 r.

Duży wzrost zainteresowania programem „Mieszkanie dla młodych" spowodowany jest przede wszystkim nowelizacją ustawy, która od 1 września 2015 r. wprowadziła możliwość zakupu mieszkań z rynku wtórnego oraz zwiększyła wysokość dofinasowania dla rodzin wielodzietnych.

Dzięki temu 30 proc. wartości ubiegłorocznych dopłat trafiło do osób kupujących mieszkania używane. Poprzednik „Mieszkania dla młodych", czyli program „Rodzina na swoim", również rozwijał się skokowo – z początku zainteresowanie było niewielkie, wzrosło dopiero po zmianie warunków ustawowych poprzez korzystniejsze ustalenie parametrów nieruchomości polegających finansowaniu w ramach programu („RnS"), co z kolei przełożyło się na poszerzenie ich dostępności. Na wzrost zainteresowania programem miały również wpływ późniejsze zmiany polegające na  włączeniu do grona beneficjentów osób samotnych (niepozostających w związku małżeńskim i nie wychowujących dzieci).

Jarosław Sadowski | główny analityk firmy Expander

Od listopada już 15 banków wprowadziło podwyżki marż. Ostatnio pojawiły się one w Credit Agricole, Getin Banku, BZ WBK i w ING Banku Śląskim.

Niespodzianką jest natomiast obniżka w PKO BP. Objęła ona jednak tylko tych wnioskodawców, którzy dysponują wysokim wkładem własnym, wynoszącym nie mniej niż 20 proc.

Niestety, mimo jej wprowadzenia średnia rynkowa marża dla kredytów hipotecznych z wysokim wkładem własnym (25-proc.) zauważalnie wzrosła – z 2,04 do 2,07 proc.

Już czwarty miesiąc z rzędu rosły marże. Po ostatnich zmianach pozostały już tylko dwa banki, które nie wprowadziły podwyżek – Millennium i PKO BP. Ten ostatni od 8 stycznia wprowadził wręcz promocję, dzięki której marża może zostać obniżona o 0,1 pkt proc. Aby tak się stało, trzeba jednak skorzystać z trzech produktów dodatkowych, np. rachunku, karty kredytowej i jednego z ubezpieczeń oferowanych przez bank. Jeśli klient zobowiąże się, że na konto będzie co miesiąc wpływała kwota minimum 5 tys. zł, to rachunek jest uznany za dwa produkty i wtedy do uzyskania promocyjnej obniżki wystarczy już tylko np. karta kredytowa.

Korzystając jednak z kredytu hipotecznego z dodatkowymi produktami, zawsze należy pamiętać, że zaciągamy go na wiele lat, w ciągu których koszty tych „dodatków" mogą wzrosnąć, a mimo to i tak trzeba będzie z nich korzystać.

Ciekawostką jest natomiast wprowadzenie przez BZ WBK oferty kredytu hipotecznego ze stałym oprocentowaniem. Propozycja może wydawać się atrakcyjna, jeśli się weźmie pod uwagę, że mamy obecnie najniższe w historii stopy procentowe.

Niestety, oprocentowanie będzie stałe tylko przez pięć pierwszych lat i będzie wynosiło 3,95 proc. Później będzie sumą wskaźnika WIBOR 3M i marży wynoszącej 2 proc.

Oferta jest jednak warta uwagi, gdyż oprocentowanie jest znacznie niższe niż w innych bankach proponujących podobne kredyty.

W BGŻ BNP Paribas przez pięć lat oprocentowanie będzie wynosiło 5,55 proc., a w Aliorze – 5,73 proc. przez siedem lat. Dotychczas kredyty tego typu były wybierane bardzo rzadko, gdyż ich oprocentowanie było znacznie wyższe niż zwykłych kredytów.

Co prawda w BZ WBK również jest wyższe, ale różnica jest na tyle nieduża, że po raz pierwszy kredyt ze stałym oprocentowaniem może się cieszyć powodzeniem.

—gb

– Limit środków budżetowych na wypłaty dofinansowania wkładu własnego w 2016 r. wykorzystany jest już w 77,39 proc. Porównując tempo składania wniosków z pierwszymi miesiącami ubiegłych lat, możemy się spodziewać, że limit zostanie wyczerpany w ciągu najbliższych miesięcy – powiedział „Rz" Bogusław Białowąs, wicedyrektor Departamentu Usług Agencyjnych w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).

Czy się spieszyć

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu