Adam Bielan: Tusk zaszkodził Koalicji

PiS wygrało dzięki mobilizacji swoich wyborców oraz błędom KE – mówi Adam Bielan z PiS wicemarszałek Senatu, wybrany na europosła.

Aktualizacja: 27.05.2019 20:58 Publikacja: 27.05.2019 20:35

Adam Bielan: Tusk zaszkodził Koalicji

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Z przedwyborczych sondaży wynikało, że padnie remis ze wskazaniem na PiS. Dlaczego ostatecznie wynik PiS okazał się znacznie lepszy?

Od początku wiedzieliśmy, że kluczem do sukcesu będzie poziom mobilizacji zwolenników dwóch głównych ugrupowań. I w tej dziedzinie okazaliśmy się znacznie bardziej skuteczni.

Dlaczego?

PiS wygrało przede wszystkim dzięki swoim rządom. Łatwiej było nam zachęcić zwolenników do pójścia do urn, bo nawet wśród naszych oponentów istnieje silne przeczucie, że jesteśmy ugrupowaniem realizującym swoje obietnice. Widziałem to w mojej kampanii, bo gdy organizowałem spotkania otwarte z wyborcami, reakcje były bardzo dobre. Czułem, że jeśli tylko uda się zachęcić tych ludzi do głosowania, osiągniemy świetny wynik.

Co najmocniej podziałało profrekwencyjnie? Nowe obietnice socjalne?

Przekaz dwóch głównych ugrupowań, że będziemy mieli do czynienia z pierwszą turą wyborów do parlamentu, służył przede wszystkim nam. PiS pomogły też błędy opozycji.

Jakie?

Chodzi m.in. o mocny przekaz antykościelny, co w polskich warunkach nigdy nie jest receptą na sukces. KE zaszkodził powrót Tuska, który w końcówce kampanii przypomniał o rządach PO, a KE było trudniej przedstawiać się jako nowa jakość. Fatalne było też zachowanie Grzegorza Schetyny w sprawie powodzi. Najpierw atakował nas z powodu rzekomej kampanii na wałach, a później sam nagrywał tam spoty z kandydatami.

Czy PO zrobiła błąd, decydując się na tak szeroką koalicję?

Nie miała dobrego wyjścia, bo notowania samej PO są nędzne, poniżej 20 proc. To jest efekt braku zmian personalnych, bo wciąż są tam twarze kojarzące się z ośmioma latami rządów. Skoro nie doszło do realnych zmian, alternatywą było rozszerzanie koalicji w nieskończoność. To miało swoją cenę. Dryfowanie w lewo utrudniało zbieranie głosów przez PSL na wsi. Do Polaków dotarło też, że ta koalicja nie ma żadnego wspólnego programu.

Sukces PiS wiąże się z mizernym wynikiem potencjalnego koalicjanta, czyli Kukiz'15. Słabe zdolności koalicyjne spędzają sen z powiek liderom PiS?

Po wyniku z niedzieli nikt nie może już mówić, że nie jest możliwe utrzymanie samodzielnych rządów, rzecz bez precedensu w historii Polski. Kukiz'15 płaci za błędne decyzje: wypychanie ludzi i niemożność porozumienia się ze środowiskami o podobnych poglądach. To ugrupowanie znalazło się w trudnej sytuacji, bo do jesiennych wyborów zostało mało czasu, a zacznie się w nim okres rozliczeń.

Przemeblowanie zacznie się też w Koalicji Europejskiej?

Jest duże niezadowolenie w PO, która musiała oddać wiele dobrych miejsc na listach w imię rzekomego zwycięstwa. Jest też duże niezadowolenie w PSL w związku ze słabym wynikiem na wsi. Jednak jeśli PSL opuści Koalicję Europejską, z powodu przechyłu w lewo zacznie nabierać ona wody.

A jakich zmian można spodziewać się w rządzie, który opuści kilku ministrów, wybranych na europosłów?

Nie spodziewałbym się gigantycznej rekonstrukcji. To będą jednak decyzje premiera po konsultacjach z liderami Zjednoczonej Prawicy.

Z przedwyborczych sondaży wynikało, że padnie remis ze wskazaniem na PiS. Dlaczego ostatecznie wynik PiS okazał się znacznie lepszy?

Od początku wiedzieliśmy, że kluczem do sukcesu będzie poziom mobilizacji zwolenników dwóch głównych ugrupowań. I w tej dziedzinie okazaliśmy się znacznie bardziej skuteczni.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany