Obiekty są tylko nieco większe od Ziemi. Co najmniej jeden znajduje się w takim oddaleniu od gwiazdy, że mogłoby się na nim rozwinąć życie – twierdzą odkrywcy.
– Takie niewielkie i chłodne gwiazdy powinny być pierwszym miejscem, gdzie będziemy szukać życia pozaziemskiego – uważa Michael Gillon z Uniwersytetu Liege.
Centralnym punktem układu jest zimny brązowy karzeł (niektórzy mówią o takich obiektach, że nie są gwiazdami, lecz „niewypałami"). Ten obserwowany przez teleskop TRAPPIST (TRAnsiting Planets and Planeteslmals Small Telescope) w Chile jest niewiele większy od naszego Jowisza. Ma 1/12 masy Słońca, jest dziesięć razy mniejszy i ma 2 tysiące razy mniejszą jasność.
Ale TRAPPIST-1, jak nazwali ten obiekt obserwatorzy, jest przedstawicielem niezwykle często występującego „gatunku". Uważa się, że 15 proc. gwiazd wokół nas to właśnie „niewypały" tego typu. Jeżeli mogą one posiadać niewielkie planety, to szanse na odkrycie miejsca, gdzie rozwija się życie, znacząco rosną.
– Jak dotąd istnienie globów okrążających chłodne brązowe karły było rozważane czysto teoretycznie, ale teraz odkryliśmy nie tylko jeden glob okrążający taki obiekt, ale kompletny system z trzema planetami – dodaje astronom z Uniwersytetu Liege Emmanuel Jehin.