Polacy, którzy deklarują wiarę w bóstwo, złożone z makaronu, pulpecików i oczu na słupkach, chcieliby wyznawać ją całkowicie legalnie. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", w styczniu złożyli pastafarianie w tej sprawie skargę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka.
Większość ankietowanych (56 proc.) uważa, że nie należy dopuścić do rejestracji polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Taki pomysł popiera jedynie 15 proc. badanych. Zdania w tej sprawie nie ma 29 proc. respondentów.
- Częściej przeciwnikami rejestracja takiej religii w Polsce są kobiety (58 proc.), osoby powyżej 50 lat (60 proc.) oraz badani o wykształceniu średnim (57 proc.). Takiego zdania są też częściej osoby o dochodzie netto od 2001 do 3000 zł (63 proc.) oraz badani z miast do 20 tys. mieszkańców (69 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
- Wydaje się, że sondaż w rzeczywistości określił nie tyle stanowisko mieszkańców naszego kraju na interesujący nas problem administracyjnoprawny – przy całej mej sympatii dla tego narodu i egalitarystycznych dążeń, problem od początku był przystępny dla dość wąskiego kręgu, zaś trzykrotne, silnie rozbieżne wewnętrznie orzecznictwo WSA w Warszawie według mnie nikomu bynajmniej zrozumienia nie ułatwiło – lecz zwyczajnie stopień sympatii względem podmiotu – komentuje w rozmowie z serwisem rp.pl Krzysztof Listowski, Naczelny Przełożony Polskiego Kościół Latającego Potwora Spaghetti.