„O ile Francja nie znajdzie się w katastrofalnej sytuacji zdrowotnej” - jak ujęła minister w rozmowie z kanałem informacyjnym LCI - dwa koncerty odbędą się w drugiej połowie marca w Marsylii, natomiast ten w Paryżu zaplanowano na kwiecień.

Francuska kultura szczególnie mocno ucierpiała w czasie pandemii. Sale koncertowe, teatry, kina i muzea były nieczynne przez wiele miesięcy, w związku z obostrzeniami. Rząd w ostatnim czasie był ostro krytykowany, że o ile zajmuje się innymi sektorami, kulturę pozostawił bez pomocy i bez wyraźnego planu, jak ją odmrozić. Otwarte przed świętami Bożego Narodzenia zostały tylko księgarnie.

Minister kultury w poniedziałek stwierdziła, że z optymizmem czeka na rozwiązanie, pozwalające na organizowanie koncertów i innych imprez, w których publiczność będzie uczestniczyła na siedząco. - W przypadku wydarzeń, w czasie których się stoi, jest to bardziej skomplikowane, dlatego eksperymentujemy, a te eksperymenty mają na celu sprawdzenie, co się stanie - mówiła.

Dwa koncerty w Marsylii odbędą się w sali koncertowej Dôme, z udziałem tysiąca słuchaczy, którzy wprawdzie w teorii mają siedzieć, ale „będą mogli wstać” - jak mówiła Bachelot. Przed koncertem wszyscy zostaną przebadani, a organizator rozda publiczności maski ochronne.

Na koncert w Paryżu, w Accor Arenie, wpuszczonych zostanie 3-5 tys. uczestników, którzy tym razem z założenia nie mają siedzieć. Wydarzenie zostanie zorganizowane we spółpracy z grupą szpitali publicznych AP-HP w Paryżu i krajowym instytutem badawczym Inserm. Również i na tej imprezie maski będą obowiązkowe.