Jarosław Gowin proponował wprowadzenie jednej siedmioletniej kadencji prezydenta i przedłużenie kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata (bez możliwości ubiegania się o reelekcję). Do zrealizowania postulatu niezbędna byłaby zmiana ustawy zasadniczej.
- Jeśli opozycja nie zgodzi się na zmianę konstytucji, moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na początku maja krótkiego okresu klęski żywiołowej - powiedział lider Porozumienia na konferencji prasowej w Krakowie. Dodał, że taki krok "usuwałby presję" przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja i dałby czas na "dobre przygotowanie" głosowania korespondencyjnego.
Gowin mówił, że głosowanie powinno odbyć się w pierwszym możliwym bezpiecznym dla obywateli terminie. W jego ocenie termin taki przypadłby w połowie sierpnia. Zdaniem Gowina, do 10 maja zostało zbyt mało czasu na zorganizowanie wyborów.
Głosami Zjednoczonej Prawicy 6 kwietnia Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą pierwsza i ewentualna druga tura wyborów prezydenckich w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie drogą głosowania korespondencyjnego. Głosowanie miałoby trwać od godz. 6:00 do godz. 20:00. W tym czasie głosujący musieliby umieścić kopertę z kartą do głosowania i podpisanym oświadczeniem o tajnym i osobistym oddaniu głosu do specjalnej skrzynki pocztowej.