Korea Północna: Siostra za brata

Pjongjang grozi rozmieszczeniem swojej armii na granicy z Południem. Pod nieobecność Kim Dzong Una wojskiem dowodzi jego siostra.

Aktualizacja: 17.06.2020 22:01 Publikacja: 17.06.2020 18:50

Korea Północna: Siostra za brata

Foto: AFP

– Wykorzystując swoją władzę, sankcjonowaną przez Najwyższego Przywódcę, naszą partię wydałam rozkazy wydziałowi odpowiedzialnemu za stosunki z wrogiem – ogłosiła Kim Jo Dzong.

Zgodnie z jej zapowiedzią komuniści wysadzili znajdujący się na ich terytorium budynek centrali łączności Północy z Południem. Wraz z tym ich armia zapowiedziała, że wkrótce wróci do tych rejonów w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej na wspólnej, koreańskiej granicy, które opuściła dwa lata temu (m.in. do regionu turystycznego Kumgangsan) w czasie ocieplenia stosunków z Seulem.

Wojskowi z Południa natychmiast zapowiedzieli, że rozpoczynają wzmożona obserwację miejsc, w których pojawi się komunistyczna armia.

Gwałtowne pogorszenie stosunków obu państw koreańskich zbiegło się w czasie z kolejnym zniknięciem Kim Dzong Una. Nikt nie widział go od 7 czerwca, gdy prowadził spotkanie rządzącego gremium komunistycznego, a na nim wydawał polecenie polepszenia pracy przemysłu chemicznego i warunków życia w stolicy. Nie wypowiedziano na nim ani słowa na temat stosunków międzykoreańskich.

Gdy tylko Kim zniknął z życia publicznego, jego siostra prawie codziennie zaczęła atakować Koreę Południową – mimo że formalnie jest tylko zastępczynią szefa wydział propagandy Komitetu Centralnego. Dlatego pewnie w swoich wystąpieniach podkreśla, że działa z polecenia „Najwyższego Przywódcy". Nikt jednak spoza Korei nie wie, gdzie on się znajduje i co robi. Nie wiadomo też, czy siostra rzeczywiście działa na jego polecenie, czy też może to jej samodzielne przygotowania do objęcia najwyższej władzy w państwie.

Jako formalny powód do wystąpienia przeciw Seulowi posłużyła akcja puszczania z Południa balonów z ulotkami propagandowymi na Północ. Jej organizatorów komuniści nazwali „śmieciami społecznymi" i zagrozili im „odpowiedzią rozeźlonego ludu".

– Jesteśmy gotowi wesprzeć wojskowymi środkami wszelkie wysiłki przywódców partii i państwa. Szykujemy plany działań bojowych – ogłosił sztab generalny armii północnokoreańskiej.

– Nie mamy zamiaru dłużej znosić nierozumnych wypowiedzi i działań Korei Północnej – przestrzegł przedstawiciel urzędu prezydenta Korei Południowej Yoon Do-han.

– Wykorzystując swoją władzę, sankcjonowaną przez Najwyższego Przywódcę, naszą partię wydałam rozkazy wydziałowi odpowiedzialnemu za stosunki z wrogiem – ogłosiła Kim Jo Dzong.

Zgodnie z jej zapowiedzią komuniści wysadzili znajdujący się na ich terytorium budynek centrali łączności Północy z Południem. Wraz z tym ich armia zapowiedziała, że wkrótce wróci do tych rejonów w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej na wspólnej, koreańskiej granicy, które opuściła dwa lata temu (m.in. do regionu turystycznego Kumgangsan) w czasie ocieplenia stosunków z Seulem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788