Rz: Zdarza się, że klienci nie są zadowoleni z usług fryzjera. Czy takie usługi można reklamować?
Tomasz Konieczny, radca prawny w Konieczny, Grzybowski, Polak, Kancelaria Prawna: Oczywiście że tak. Każda usługa może być przedmiotem reklamacji klienta niezadowolonego z jej jakości czy też jej efektu. Nie mam tu na myśli typowej, znanej większości konsumentów reklamacji towaru w trybie rękojmi za wady, gdyż rezultat usług fryzjera nie jest samoistny i nie poddaje się testowi na istnienie wad w rozumieniu przepisów o rękojmi. Choć granica między umową o dzieło, która może rodzić odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady dzieła, a umową o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu, jest cienka, to jednak opowiadałbym się za tą drugą. Oznacza to, że reklamacja takiej usługi opierałaby się na zasadach odpowiedzialności kontraktowej z kodeksu cywilnego.
W takim razie czego można żądać? Poprawienia fryzury?
Tak. Klient ma prawo wymagać prawidłowego i fachowego wykonania usługi fryzjerskiej. Może to w praktyce oznaczać potrzebę poprawki. Umowa, którą w sposób dorozumiany zawieramy z przedsiębiorcą prowadzącym salon fryzjerski, siadając na jego fotelu i zlecając ustnie taką czy inną usługę, wiąże obie strony i daje każdej z nich uprawnienie do żądania spełnienia określonego świadczenia. Klient salonu fryzjerskiego ma przede wszystkim prawo wymagać wykonania określonej usługi (np. cięcia czy farbowania włosów), zaś fryzjer zapłaty wynagrodzenia za usługę zgodnie z własnym cennikiem lub według indywidualnych uzgodnień stron. Obowiązuje tu stara zasada, że umów należy dotrzymywać.
A jeśli fryzjer podejmie się poprawienia uczesania, natomiast klientka nadal będzie niezadowolona, może nie płacić?