Prawnicy ze spółki Muszynianka chcą zaskarżyć orzeczeniem ws. dostępu do zagranicznych źródeł wody

Prawnicy spółki z Muszyny rozważają, czy zaskarżyć orzeczenie Trybunału Arbitrażowego w sporze o dostęp polskiego producenta do zagranicznych źródeł wody.

Aktualizacja: 12.10.2020 14:11 Publikacja: 12.10.2020 07:36

Polscy prawnicy ze spółki z Muszyny nie zgadzają się z orzeczeniem Trybunału Arbitrażowego ws. dostę

Polscy prawnicy ze spółki z Muszyny nie zgadzają się z orzeczeniem Trybunału Arbitrażowego ws. dostępu do zagranicznych źródeł wody.

Foto: Adobe Stock

Kiedy słowacki resort finansów ogłosił, że wygrali z Muszynianką przed Trybunałem Arbitrażowym w Genewie sprawę o odszkodowanie dla polskiej spółki za uniemożliwienie korzystania ze słowackich źródeł wody mineralnej, głos zabrali polscy prawnicy Muszynianki.

– Rozumiem, że Słowacy się cieszą, bo TA nie zasądził odszkodowania, ale mówienie o ich zwycięstwie to nadużycie – ocenia dr Marek Jeżewski, adwokat, partner w kancelarii Kochański & Partners.

Czytaj także: "Tiger" Michalczewski walczy o wysokie odszkodowanie

Jak podkreśla, genewski Trybunał nie odrzucił roszczeń polskiej spółki i przyznał, że prowadzone na Słowacji postępowanie administracyjne ws. pozwolenia na wydobycie wody było prowadzone z celowym i rażącym lekceważeniem słowackich przepisów i przeciągane na skutek interwencji ministra zdrowia. Trybunał uznał też, że Słowacja miała prawo zmienić konstytucję i zakazać eksportu wody w innej formie niż w butelkach.

Państwa mają swobodę w uchwalaniu konstytucji, ale jednym z zadań prawa międzynarodowego jest kontrola krajowych porządków prawnych – przyznają eksperci. Trybunał nie połączył jednak faktów i nie dostrzegł, że przeciąganie procedur w sprawie pozwolenia na wydobycie ma związek z oczekiwaniem na wejście w życie zmiany w konstytucji, która wprowadziła zakaz. Taki pogląd zaprezentował jeden z arbitrów orzekających w tej sprawie, w zdaniu odrębnym złożonym do orzeczenia.

Czy to koniec sporu? Niekoniecznie. Od werdyktu można się odwołać i prawnicy rozważają, czy tak uczynić. Mają na to miesiąc od doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem (co jeszcze nie nastąpiło). Jest kilka argumentów, które można wykorzystać – np. że Trybunał przyznał, iż władze słowackie ewidentnie na szkodę polskiej spółki zwlekały z decyzjami administracyjnymi.

Spór dotyczył naruszenia polsko-słowackiej umowy o popieraniu i ochronie inwestycji („BIT"). To kwestia precedensowa np. co do zarzutu o wygaśnięciu umów BIT między państwami członkowskimi UE. Arbitrzy uznali, że nie ma tu zastosowania wyrok TSUE o BIT.

Muszynianka sp. z o.o. zamierzała rozpocząć eksploatację złoża wody mineralnej z położonego 800 m od polskiej granicy ujęcia w słowackiej gminie Legnawa. Miało się to odbywać za pomocą prowadzącego do Muszyny rurociągu. Rozważano jeszcze uruchomienie rozlewni na Słowacji, ale spółka uznała to za nieopłacalne.

Kiedy słowacki resort finansów ogłosił, że wygrali z Muszynianką przed Trybunałem Arbitrażowym w Genewie sprawę o odszkodowanie dla polskiej spółki za uniemożliwienie korzystania ze słowackich źródeł wody mineralnej, głos zabrali polscy prawnicy Muszynianki.

– Rozumiem, że Słowacy się cieszą, bo TA nie zasądził odszkodowania, ale mówienie o ich zwycięstwie to nadużycie – ocenia dr Marek Jeżewski, adwokat, partner w kancelarii Kochański & Partners.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów