Irackie milicje grożą atakami na USA i Izrael

Irackie milicje, wchodzące w skład tzw. Sił Mobilizacji Ludowej - formacji uczestniczącej w walkach z Daesh na terenie Iraku i Syrii - zagroziły atakami przeciwko USA i Izraelowi, po pojawieniu się informacji o nalotach przeprowadzonych przez koalicję pod wodzą USA i Izrael, w których zginąć mieli bojownicy szyickich milicji.

Aktualizacja: 21.06.2018 06:23 Publikacja: 21.06.2018 05:22

Irackie milicje grożą atakami na USA i Izrael

Foto: Tasnim News Agency [CC BY 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0)], via Wikimedia Commons

Do ataków miało dojść w poniedziałek na pograniczu Syrii i Iraku, a bojownicy, którzy padli ich ofiarą, mieli znajdować się po syryjskiej stronie granicy.

We wtorek atakami odwetowymi na USA i Izrael zagroziły dwie z ponad 40 milicji tworzących Siły Mobilizacji Ludowej - Kataib Hezbollah i Asaib Ahl al-Haq, największe szyickie organizacje w koalicji formacji paramilitarnych walczącej z Daesh.

USA zaprzeczyły jakoby w poniedziałek koalicja kierowana przez Stany Zjednoczone przeprowadziła atak w rejonie, w którym mieli zginąć iraccy bojówkarze (okolice miasta Al-Bukamal). Izrael odmówił komentarza ws. tego ataku.

"Ta okropna zbrodnia przywróci konfrontację z syjonistycznym bytem (Izraelem - red.) i amerykańskim projektem, a my, w Kataib Hezbollah, nie zawahamy się, by wziąć udział w tej konfrontacji" - głosi oświadczenie jednej z milicji, która nazywa prezydenta Donalda Trumpa "idiotą", a premiera Benjamina Netanjahu "głupkiem" za ich militarne interwencje w regionie.

"Mudżahedini są elitą, a ich krew jest najcenniejsza. Nie pozwolimy, by zbrodnia brania ich na cel pozostała niezauważona i dowiemy się w najbliższych dniach kim byli kryminaliści, którzy wyciągnęli swoje grzeszne ręce, by przeprowadzić agresję na granicy Iraku" - zapowiadają przedstawiciele Kataib Hezbollah.

Z kolei organizacja Asaib Ahl al-Haq wydała oświadczenie, w którym potępia "zdradziecki akt tchórzostwa", popełniony przez lotnictwo "którego pochodzenie organiczone jest do dwóch krajów - USA i Izraela".

Grupa wzywa rząd w Iraku to zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska wobec USA.

O poniedziałkowych nalotach poinformowała syryjska agencja informacyjna SANA, która wskazała na koalicję pod wodzą USA jako odpowiedzialnego za atak. USA zaprzeczyły jednak tym oskarżeniom, a AFP, powołując się na przedstawicieli władz USA wskazało, że w rzeczywistości nalot przeprowadziło izraelskie lotnictwo.

Rząd Iraku wyraził swoje "potępienie i sprzeciw" wobec takich ataków. W komunikacie MSZ Iraku czytamy, że takie działania są równoznaczne z "wspieraniem ISIS (akronim oznaczający tzw. Państwo Islamskie).

Do ataków miało dojść w poniedziałek na pograniczu Syrii i Iraku, a bojownicy, którzy padli ich ofiarą, mieli znajdować się po syryjskiej stronie granicy.

We wtorek atakami odwetowymi na USA i Izrael zagroziły dwie z ponad 40 milicji tworzących Siły Mobilizacji Ludowej - Kataib Hezbollah i Asaib Ahl al-Haq, największe szyickie organizacje w koalicji formacji paramilitarnych walczącej z Daesh.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakuje "krytyczne obiekty wojskowe" Rosji
Konflikty zbrojne
Holandia chce kupować zestawy Patriot dla Ukrainy. "Mamy pieniądze"
Konflikty zbrojne
Izrael chciał dokonać odwetu na Iranie w poniedziałek. Ataku chcą generałowie
Konflikty zbrojne
Ukraińska ustawa o mobilizacji wchodzi w życie. Cały naród ma bronić ojczyzny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Konflikty zbrojne
Premier Słowacji: Rosjanie nigdy nie oddadzą Ukrainie Krymu, nie odpuszczą Donbasu