Jednak rosyjski atak wywołał bardzo negatywną reakcję na świecie. Polska, Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia, Dania, Kanada, politycy Niemiec i Wielkiej Brytanii, przedstawiciel NATO, a nawet przychylna Rosji Turcja ostro go potępiły. „Wzywamy do kierowania się zdrowym rozsądkiem i umiarkowaniem" – dość dwuznacznie zaapelowała Ankara do Moskwy. Znaczna część statków obsługujących rejsy na Morze Azowskie pływa pod turecką banderą.
– Na nasz wniosek zwołana została Rada Bezpieczeństwa ONZ, dojdzie do posiedzenia Komisji Ukraina – NATO oraz OBWE (na szczeblu stałych przedstawicieli poszczególnych państw) – poinformował Deszczyca. Jednak również Rosja domagała się zwołania Rady Bezpieczeństwa, nie wiadomo tylko, co chce tam powiedzieć. Na pewno natomiast zablokuje jakąkolwiek rezolucję potępiającą swoje własne działania.
Gwałtownie zareagowali również ukraińscy radykałowie. Już w nocy na poniedziałek, atakując rosyjską ambasadę w Kijowie, a potem w ciągu dnia konsulaty w Charkowie i Lwowie. W Odessie w ostatniej chwili policja ochroniła misję konsularną, otaczając ją szczelnym kordonem.
Również w nocy w morze wyszły wszystkie ukraińskie okręty wojenne. Dowództwo obawiało się, że teraz nastąpi silny rosyjski atak z morza i nie chciało dopuścić do powtórzenia sytuacji z Krymu w 2014 roku, gdy ukraińskie okręty zostały zablokowane w swoich bazach i w końcu skapitulowały bez walki. W wojskach lądowych ogłoszono alarm. Wywiad wojskowy przestrzegł, że rosyjskie oddziały stacjonujące na zapleczu frontu w Donbasie zostały wzmocnione.
Jednocześnie w Moskwie zaczęły drożeć euro i dolar. ©?
Stan wojenny na Ukrainie:
- będzie obowiązywał tylko 30 dni, do 28 grudnia 2018 roku;