- Ta agresja stanowi jasne naruszenie porozumienia o zawieszeniu broni - dodał.

W ubiegłą niedzielę jednostka izraelskich komandosów wtargnęła do Strefy Gazy i wdała się w wymianę ognia z Palestyńczykami, w której zginęło siedmiu bojowników Hamasu i jeden izraelski komandos.

W odpowiedzi Hamas w ciągu 48 godzin wystrzelił w stronę Izraela 460 rakiet, na co Izrael odpowiedział 160 atakami z powietrza.

We wtorek Hamas i Izrael zgodziły się na zawieszenie broni. To z kolei doprowadziło do poważnego kryzysu w izraelskim rządzie, który być może skończy się przyspieszonymi wyborami. Zawieszeniu broni sprzeciwił się bowiem minister obrony Avigdor Lieberman, który podał się do dymisji i odszedł z rządu wraz ze swoją partią oraz minister edukacji Naftali Bennett. Ten drugi chce objąć tekę ministra obrony, aby "Izrael znów zaczął wygrywać". Bennett grozi, że jeśli nie otrzyma funkcji ministra obrony również odejdzie z rządu, co pozbawi gabinet Benjamina Netanjahu większości w Knesecie, a to z kolei będzie oznaczać przedterminowe wybory.