Zdaniem Macierewicza po tym, jak na polecenie prezydenta USA Amerykanie zabili w Teheranie Kasema Sulejmaniego, „na pana prezydenta Trumpa wylała się niesłychana fala krytyki”. - Na na cały świat i na nas wszystkich jako słuchaczy, jako odbiorów mediów wylały się słowa, które naprawdę były powodem wielkiego zaniepokojenia olbrzymiej części opinii publicznej nie tylko na świecie, także w Polsce. Czy będzie III wojna światowa? - mówił były szef MON, w swoim wideofelietonie dla Telewizji Trwam.

- Na tym tle opozycja polska zaczęła domagać się natychmiastowego wycofania wojsk polskich z obszaru Iraku, ale także całego tego obszaru objętego działaniem koalicji antydaeshowskiej, a więc Iraku, Syrii, Kataru, Kuwejtu, całego tego obszaru. Tam jest niewielka grupa wojsk polskich i nie zajmują się one aktywnością bojową - podkreślił Macierewicz, według którego „wojska polskie były cały czas i są nadal zupełnie bezpieczne”.

- Nikomu nic nie zagrażało i nikt nie poniósł żadnych kosztów, żadnych ran, żadnych ofiar wśród wojskowych nie było. Co więcej, natychmiast po tym odwecie przywódcy Iranu zapowiedzieli, że ten odwet i te ataki zamknęły działania wojskowe Iranu wobec Stanów Zjednoczonych. Była to odpowiedź na niezwykłe przemówienie pana prezydenta Trumpa, który w dniu wczorajszym powiedział, że oferuje Iranowi pokój, oferuje Iranowi udział w kształtowaniu pokojowego ładu politycznego na Bliskim Wschodzie - mówił marszałek senior Sejmu.

- Decyzja pana prezydenta Trumpa nie zaowocowała wzmocnieniem i wielkim konfliktem, zagrożeniem III wojny światowej, ale powolną ewolucją w kierunku porozumienia, takiego, jakiego dotychczas na Środkowym i Bliskim Wschodzie nie było, między Stanami Zjednoczonymi, połączonymi siłami NATO i arabskimi zwalczającymi ISIS i Daesh z jednej strony i Iranem z drugiej strony. Takie są deklaracje obu stron - podkreślił.

Zdaniem Macierewicza na Bliskim Wschodzie „powstała szansa, jakiej nigdy dotychczas nie było”. - Czy zostanie wykorzystana, zobaczymy w przyszłości. Ale warto pamiętać, iż jeżeli siła jest używana w dobrych intencjach, być może warto czasami tak drastyczne kroki podejmować, ale tylko wtedy, jeżeli ich konsekwencją jest rzeczywiście wola budowania pokoju - ocenił.