Zofia Romaszewska: Premier uważał, tylko nie zauważył dokładnie, co powiedział

Jesteśmy centralnym chłopcem do bicia. Trzeba uważać na każde słowa. Premier pewno uważał, tylko nie zauważył dokładnie, co powiedział - stwierdziła w RMF FM Zofia Romaszewska, doradczyni prezydenta.

Aktualizacja: 19.02.2018 14:34 Publikacja: 19.02.2018 11:55

Zofia Romaszewska

Zofia Romaszewska

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Zofia Romaszewska, gość "Porannej rozmowy" Roberta Mazurka była pytana przez gospodarza programu, czy wypowiedź Mateusza Morawieckiego odnośnie "żydowskich sprawców Holokaustu" była przejęzyczeniem, czy celowym zaostrzaniem stanowiska.

Romaszewska zapewniła, że o żadnym zaostrzaniu mowy być nie może. Dodała, że "cała ta histeria", która się odbywa, jest "nie na miejscu". Tłumaczyła, że Polska była krajem w którym mieszkała największa liczba Żydów, przez inne kraje "ganianych po całej Europie". - To dlatego, że byliśmy najsympatyczniejszym krajem, w którym można się było osiedlić - wyjaśniała.

Obecnie, według doradczyni Andrzeja Dudy, Polska jest "centralnym chłopcem do bicia".   Dlatego takie rozmowy jak ta, w której padły feralne słowa premiera, powinny się odbywać z udziałem tłumacza i należy "uważać na każde słowo".

Robert Mazurek zasugerował, że wobec tego premier również powinien uważać na słowa.

- Pewno uważał, tylko nie zauważył dokładnie, co powiedział - skwitowała Zofia Romaszewska.

Jej zdaniem zasadniczym działaniem, jakie powinno zostać podjęte, by naprawić stosunki z Izraelem, jest poprawienie tej "niebywałej ustawy".

Pytana, czy próbowała przekonać prezydenta do zawetowania nowelizacji ustawy o IPN, którą wcześniej nazwała "idiotyczną", Zofia Romaszewska odpowiedziała, że "napisała do prezydenta smsa", ale nic innego nie można było zrobić.

Według Romaszewskiej prezydent podpisać ustawę musiał - gdyby tego nie zrobił, zostałby uznany za "zwolennika obrażania Narodu Polskiego", a na to pozwolić sobie nie mógł.

Zofia Romaszewska, gość "Porannej rozmowy" Roberta Mazurka była pytana przez gospodarza programu, czy wypowiedź Mateusza Morawieckiego odnośnie "żydowskich sprawców Holokaustu" była przejęzyczeniem, czy celowym zaostrzaniem stanowiska.

Romaszewska zapewniła, że o żadnym zaostrzaniu mowy być nie może. Dodała, że "cała ta histeria", która się odbywa, jest "nie na miejscu". Tłumaczyła, że Polska była krajem w którym mieszkała największa liczba Żydów, przez inne kraje "ganianych po całej Europie". - To dlatego, że byliśmy najsympatyczniejszym krajem, w którym można się było osiedlić - wyjaśniała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?