Firmy rezerwują najlepsze powierzchnie w biurowcach, zanim na plac budowy wjadą pierwsze dźwigi. Część starszych budynków pustoszeje, bo najemcy przeprowadzają się do coraz to nowszych siedzib. W Warszawie, gdzie jest 5,3 mln mkw. biur, pustostany stanowią 10,8 proc.
W Krakowie, który ma 1,12 mln mkw. powierzchni biurowej, pustkami świeci 9,1 proc. W Katowicach jest 12,1 proc. pustostanów przy zasobach 477,4 tys. mkw. powierzchni dla firm. W Poznaniu jest 8,5 proc. pustych biur (zasoby: 454,9 tys. mkw.), w Trójmieście 7,7 proc. (743,5 tys. mkw.), a we Wrocławiu 8,3 proc. (942,4 tys. mkw.). Tak wynika z analiz Savillsa (dane za I kw.). Właściciele niewynajętych i porzuconych pomieszczeń nie zawsze wiedzą, jak przyciągnąć nowych użytkowników.
Od właściciela
O tym, że pustostany znów mogą zacząć tętnić biurowym życiem, przekonuje Michał Nisengolc, prezes spółki Własne B. – Nasza koncepcja polega na dostosowaniu dużych powierzchni do potrzeb mniejszych najemców – wyjaśnia prezes. – Na przykład po firmie, która się wyprowadziła, chcemy wykorzystać obecne układy pomieszczeń, które nie wymagają gruntownej przebudowy, a tylko odpowiedniej adaptacji. To pozwala na niższe koszty dostosowania. Do wdrożenia naszej koncepcji świetnie nadają się biurowce niższej klasy w dobrych lokalizacjach oraz kamienice – mówi.
Oferta jest skierowana do mikro, małych i średnich firm, które zatrudniają kilka – kilkanaście osób, i którym zależy na kosztach. – Model działania pozwala na obniżenie końcowej stawki za biuro nawet o 30–40 proc. – zapewnia Jerzy Węglarz, prezes firmy Biuro Na Miarę, która współpracuje ze spółką Własne B. – Firmy wynajmują biura bezpośrednio od właściciela, a nie – jak w przypadku powierzchni coworkinkowych – za pośrednictwem operatora. To pozwala na obniżenie kosztów o ok. 20 proc. Można też wynająć powierzchnie bez mebli, co dodatkowo obniża czynsz. Kolejne rabaty osiąga się np. dzięki ograniczeniu usług dodatkowych.
Eksperci firmy Własne B. oglądają z architektem opustoszałe powierzchnie biurowe i opracowują koncepcję ich odświeżenia i nowej aranżacji. – Może to być na przykład optyczne przełamanie długiego korytarza, zmiana kolorów czy wygłuszenie ścian – opowiada Jerzy Węglarz. – W efekcie powstaje gotowa przestrzeń z biurami o powierzchni już od 15 mkw. Własne B. to produkt ze średniej półki. Nie każdej firmie zależy na supernowoczesnej powierzchni z segmentu premium – dodaje. Powierzchnie Własnego B. z zewnątrz przypominają biura serwisowane, bo firmy korzystają ze wspólnej kuchni, łazienki i recepcji na parterze. Każdy najemca ma jednak własne zamknięte pomieszczenia i gabinety.