Jak pandemia w ciągu roku zmieniła nasze biura, sprawdza firma doradcza JLL.
- Początek 2020 roku w branży biurowej zdominował temat kreowania pozytywnych doświadczeń w miejscu pracy. Firmy zastanawiały się, co mogą zmienić czy dodać do oferty, aby budować lojalny zespół i przyciągać najlepszych pracowników – mówi Anna Bartoszewicz-Wnuk, dyrektor działu doradztwa ds. miejsca pracy w JLL. - W rozmowach z klientami bardzo często przewijał się temat wdrożenia współdzielonych biurek i wydzielania alternatywnych przestrzeni, takich jak kreatywne strefy, ciche pokoje, przestrzenie nieformalne i strefy relaksu. Wielu pracodawców miało bardzo ambitne plany i z optymizmem patrzyło na kolejne miesiące – wspomina.
Eksperci JLL podkreślają, że polskie biura stawały się coraz bardziej zróżnicowane, sprzyjające zarówno pracy indywidualnej, jak projektowej. - 2020 rok miał stać pod znakiem dalszego wprowadzania innowacji do przestrzeni biurowych – mówią.
Idziemy na zdalne
Tymczasem 4 marca 2020 r. ogłoszono pierwszy przypadek COVID-19 w Polsce. - W kolejnych dniach wiele firm wdrażało pracę zdalną, a 20 marca, kiedy ogłoszono stan epidemii w Polsce, większość z nas pracowała już w domach. 42 proc. respondentów badania JLL, które zostało przeprowadzone na przełomie marca i kwietnia, albo w ogóle nie korzystało z home office przed pandemią, albo pracowało z domu zaledwie jeden dzień w miesiącu – czytamy w raporcie JLL.
- Pierwszy miesiąc pandemii to czas, kiedy zarówno w naszym zespole, jak i wśród naszych klientów obserwowaliśmy dużą niepewność. Większość z nas obawiała się o zdrowie swoje i swoich najbliższych, a oprócz tego musieliśmy nauczyć się funkcjonować w całkiem nowych warunkach – mówi Jakub Zieliński, lider zespołu doradztwa ds. środowiska pracy w JLL. - Warto podkreślić, że jeszcze w lutym home office traktowany był jako benefit, a niektórzy pracownicy nie mogli pracować w tym modelu wcale. Od połowy marca nie mieliśmy jednak wyboru i musieliśmy organizować nasze biura na kanapach, w kuchniach czy w sypialniach.