Może rzecz jasna denerwować zadęcie i pompatyczny rodowód haseł, pod którymi Zjednoczona Prawica chce odbudować prymat w polityce (Polski Ład nawiązuje do Nowego Ładu Roosevelta, Nowa Nadzieja wzięła się z czwartej części „Gwiezdnych wojen"), ale bez wątpienia przedstawiony w sobotę projekt jest konstrukcją przemyślaną i daje niezłe perspektywy utrzymania władzy. Mam przemożne wrażenie, że w prezentacji programu chodziło przede wszystkim o zademonstrowanie jedności i siły rządzących. To już nie Zjednoczona Prawica, tylko Front Jedności Narodu, gdzie trzej koalicjanci połączeni wspólną myślą programową demonstrują wsparcie dla własnego elektoratu.

Własnego, bo beneficjentem programu, jeśli rzecz jasna wejdzie w życie, będzie twardy elektorat prawicy: emeryci, mniej zarabiający, ofiary tzw. śmieciówek, mieszkańcy obszarów wyłączonych cyfrowo czy terenów wiejskich. Co ciekawe, o ile w wystąpieniach liderów wielokrotnie odmieniano przez przypadki słowo „wieś", o tyle o miastach, zwłaszcza dużych, nie wspominano. I to nie bez przyczyny: miasta, podobnie jak zamożniejsi samozatrudnieni (na zmianach stracą najwięcej), to nieinteresujący, bo opozycyjny, elektorat.

Liderzy pokazali więc przede wszystkim jedność. Ale również łączącą ich wizję państwa socjalnego. To nie liberalny raj Donalda Tuska, który „odwracał się od ludzkich potrzeb", tylko państwo mentorskie, organizujące życie, pełne troski o najsłabszych. Z pasją budujące domy i drogi. Cyfryzujące co tylko się da, a nawet (warto odnotować wyjątkowe wzruszenie prezesa Kaczyńskiego, kiedy powtarzał czarodziejskie słowo „gazyfikacja") gazyfikujące wieś. Nie padały, jak przy prezentacji strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, konkretne liczby wybudowanych mieszkań czy elektrycznych samochodów – widać, że liderzy już się czegoś nauczyli – ale wizja Polskiego Ładu to ta sama ścieżka, którą rząd Morawieckiego wędrował do tej pory.

I sprawa ostatnia – Polski Ład nowego FJN to demonstracja sprawczości w polityce. Wielkie głośne: halo!!! My wiemy, dokąd podążamy! Mamy przemyślane środki i cele. A wy, opozycjo? Co wy na to? W istocie ciężko będzie opozycji odpowiedzieć na Polski Ład z równie wielkim hukiem. Po pierwsze, nie ma wspólnego programu. Po wtóre, spójnej grupy liderów. Po trzecie, możliwości prezentacji równie kompleksowego programu. Czy wiarygodnego? O to będzie oczywiście trudniej, choć ogólna atmosfera postcovidowej Polski będzie służyła Kaczyńskiemu. Akcja szczepionkowa zapewne do końca roku się powiedzie. Pieniądze z Funduszu Odbudowy będą zauważalne już od jesieni. A zwiedziony nową falą transferów socjalnych elektorat odzyska wiarę w prezesa.

I wtedy doczekamy się albo fali ustaw wprowadzających Polski Ład, albo – co bardziej prawdopodobne – przyspieszonych wyborów. Bo przecież hasła Polskiego Ładu to bardziej program wyborczy niż gospodarczy. I mimo że dzieje FJN skończyły się tak, jak pamiętamy, tym razem demokratycznej opozycji mierzyć się z prawicą będzie dużo ciężej. A jednak historia czasem się powtarza. Może więc opozycja wyciągnie z niej jakieś wnioski.