Od razu podjęto więc decyzję, by ze strony obozu rządzącego nie pojawił się żaden gest, który można by uznać za konfrontacyjny wobec opozycji. Premier wysłał po żonę prezydenta Gdańska samolot do Londynu i udał się wraz z całym rządem na mszę św. w warszawskiej archikatedrze w intencji prezydenta Adamowicza, którą odprawił kard. Kazimierz Nycz, który wszak nie jest ulubieńcem Prawa i Sprawiedliwości. Na komisarza powołał najbliższą współpracowniczkę tragicznie zmarłego polityka. Władze partii zdecydowały też o tym, by nie wystawiać kontrkandydata wobec niej w wyborach, które będą się musiały wkrótce odbyć. Premier zapowiedział też udział w zaplanowanych na sobotę uroczystościach pogrzebowych.