Oczywiście to wilcze prawo opozycji, by krytykować rządzących za wszystko. Problem w tym, że sytuacja, w której znalazł się Duda, tylko w części jest winą jego i jego obozu politycznego.
Tak, prezydent znalazłby się w lepszej sytuacji, gdyby nie katastrofalna dla relacji polsko-żydowskich nowelizacja ustawy o IPN w 2018 r., która została odebrana jako próba blokowania przez Polskę dyskusji o zagładzie Żydów. Ale i bez tej nowelizacji sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, jest fatalna. Dla Polski, a nie dla obozu rządzącego. I tego zdają się nie rozumieć politycy opozycji, którzy znaleźli kolejną okazję do tego, by uderzyć w PiS.