Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że w styczniu 2021 r. będziemy cieszyć się jak dzieci z danych pokazujących pierwszą od 1991 r. recesję w Polsce, uznałbym go za niespełna rozumu. A jednak, dla wielu to recesja „jak marzenie". Wprawdzie po 4,5-proc. wzroście w 2019 r. szok jest gigantyczny, ale i tak mały na tle 7,9-proc. spadku PKB w całej Unii. Zawdzięczamy to strukturze polskiej gospodarki, opartej w mniejszym stopniu niż zachodnie na usługach znokautowanych przez covid. Wyjątkową odpornością na szok wykazał się polski przemysł i eksport, który mimo panikarskich blokad granic szybko odzyskał równowagę i nauczył się działać w cieniu zagrożenia wirusem.

Wiosną w opanowaniu szoku grożącego masowymi zwolnieniami (cięcie kosztów to standardowa reakcja firm w kryzysie) pomogły „helicopter money" dla przedsiębiorstw, szeroko dystrybuowane przez państwowe instytucje, a finansowane w lwiej części przez bank centralny. W czasie jesienno-zimowego lockdownu pomoc okazała się mniejsza i nie tak sprawnie udzielana, co sugeruje, że dotychczasowego finansowania „tarcz" nie da się stosować w nieskończoność. Paliwem dla gospodarki mają być pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy, ale Polska, która jeszcze w grudniu groziła jego zawetowaniem, nie przedstawiła jeszcze krajowego planu ich wykorzystania, choć zapowiadano to na październik 2020 r.

Prawdziwym kluczem do wyzdrowienia gospodarki polskiej, europejskiej i światowej jest jednak wygaszenie pandemii. Po blisko dziesięciu miesiącach od pierwszego lockdownu wiemy, że on tylko spowalnia transmisję wirusa, a nie go eliminuje. Unieszkodliwić covida mogą tylko szczepienia. I o ile naukowcy ekspresowo opracowali szczepionki, o tyle ich produkcja i dystrybucja trafiły na mieliznę. Społeczeństwa, które żyły nadzieją „aby do szczepionki", tracą cierpliwość. Rośnie nacisk na rządy państw UE i samą Komisję Europejską, które miotają się, popełniając błędy.

Coraz bardziej widoczna jest konieczność znalezienia rozwiązań nadzwyczajnych. Politycy wraz z biznesem farmaceutycznym powinni szukać sposobu na udzielenie bezpłatnej licencji wszystkim firmom farmaceutycznym, które są w stanie włączyć się do produkcji szczepionek. I to nie tylko w Europie. Bo nawet jeśli opanujemy pandemię w krajach uprzemysłowionych, nie będziemy bezpieczni, dopóki covida nie wygasimy także w innych częściach świata. Od tego zależy, jak szybko wyjdziemy z covidowej recesji i czy ona nie powróci.