Nowacka: Dlaczego nie powiedzieli: Kaczyński, zastopuj piekło kobiet?

- Jak można było przy stole Kaczyńskim nie powiedzieć "panie Kaczyński, zastopuj piekło kobiet"? - pytała w rozmowie z Onetem posłanka KO Barbara Nowacka w kontekście rozmów Lewicy z PiS ws. poparcia dla ratyfikacji Funduszu Odbudowy.

Aktualizacja: 05.05.2021 13:41 Publikacja: 05.05.2021 13:27

Nowacka: Dlaczego nie powiedzieli: Kaczyński, zastopuj piekło kobiet?

Foto: PAP, Rafał Guz

4 maja ustawę tę przyjął Sejm 290 głosami "za", przy sprzeciwie Solidarnej Polski i Konfederacji. Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu, wraz z PiS głosowały z kolei Lewica, PSL i Polska 2050.

PO przez ostatnie dni krytykowała Lewicę za prowadzenie negocjacji z PiS ws. poparcia dla Funduszu Odbudowy.

- Gdzie podziała się agenda prodemokratyczna? Jestem oburzona, nie wyobrażam sobie, że takie tematy by się nie pojawiły (w rozmowach z PiS) - mówiła w rozmowie z Onetem Nowacka. - Jak można było przy stole Kaczyńskim nie powiedzieć "panie Kaczyński, zastopuj piekło kobiet"? - pytała.

Posłanka stwierdziła też, że debata ws. Funduszu Odbudowy powinna była odbyć się na forum plenarnym Sejmu.

- Jeżeli Lewica uznała, że rozegra coś sprytniej, to samorządowcy i różne organizacje mają do nich żal - podkreśliła Nowacka.  

Posłanka wypomniała też, że opozycja "umawiała się, iż nie pójdzie pojedynczo, że nie da się rozegrać".

- Będziemy namawiać wszystkich do współpracy, trzeba pilnować, by pieniądze trafiły do tych ludzi, do których trzeba - tak z kolei Nowacka mówiła o tym jak teraz Koalicja Obywatelska zachowa się w Senacie, gdzie trafiła ustawa ws. ratyfikacji Funduszu Odbudowy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju
Polityka
Jakub Wygnański: Polityka parlamentarna domaga się obywatelskiego „dotlenienia”
Polityka
USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski