W znaczną część Hiszpanii uderzyła burza śnieżna. Jak poinformowała hiszpańska obrona cywilna, w jej wyniku zginęły cztery osoby. 71-letni mieszkaniec Mogente i 54-letnia bezdomna obywatelka Rumunii zmarli wskutek wychłodzenia organizmu. Zmarł także 63-letni mężczyzna, który uderzony został dachówką na przedmieściach Avili oraz 44-letni kierowca z Asturii, którego potrąciło auto, gdy zakładał łańcuchy na koła swojego samochodu.

Do wtorkowego popołudnia ranne w Hiszpanii zostały również dwie inne osoby. Obie pochodziły z prowincji Walencja i odniosły obrażenia na skutek uderzenia w głowę fragmentem gzymsu oderwanego z budynku przez wiatr. Trwają również poszukiwania mężczyzny, który wpadł do rzeki Besos w prowincji Barcelona.

Ogromne fale i wichury uderzyły w nadmorskie miasta, niszcząc wiele sklepów i restauracji. Znaczna część północno-wschodniej prowincji Gerona była we wtorek bez prądu z powodu awarii w połączeniu energetycznym. Hiszpańskie media podały, że wiele szkół w północno-wschodniej części Katalonii, a także w regionie Walencji położonym dalej na południe, zostało zamkniętych. Dziesiątki dróg są nieprzejezdne z powodu śniegu. Jedna z nich to autostrada AP-7, która łączy Hiszpanię z Francją.