Szalejący na północy "Camp Fire" stracił teren o powierzchni 40 tysięcy hektarów. Po drodze zniszczył co najmniej 6000 budynków. Największe straty odnotowano w mieście Paradise.  

Drugi pożar - Woolsey opanował teren 390 tysięcy hektarów. Władze podjęły decyzję o ewakuacji 250 tysięcy mieszkańców terenów zagrożonych.

Zdaniem prezydenta Donalda Trumpa winnymi pożarów są władze Kalifornii, które w nieodpowiedni sposób zarządzają lasami. W odpowiedzi gubernator stanu stwierdził, że to nie jest dobry moment na walkę polityczną.