Do pożaru doszło w mieście Bohumin na Śląsku Cieszyńskim przy granicy z Polską. W sobotę czeska policja w związku z tym zdarzeniem zatrzymała jedną osobę. Podejrzewa się, że jest ona odpowiedzialna za podpalenie.
Regionalny komendant policji porównał sobotnie zdarzenie do sprawy z 2013 roku. Doszło wówczas do wybuchu gazu i pożaru. Zginęło troje dzieci i troje dorosłych, w tym osoba odpowiedzialna za podpalenie. Podobno nienawidziła swoich współlokatorów.
Rzecznik straży pożarnej poinformował, że do sobotniego pożaru doszło na 11. piętrze bloku w Bohuminie na granicy czesko-polskiej, około 300 kilometrów na wschód od Pragi.
- Na tym piętrze zginęło sześć osób, w tym troje dzieci i troje dorosłych oraz pies - powiedział Lukas Popp.
- Nasi strażacy byli na miejscu naprawdę szybko, ale podczas akcji pięć osób wyskoczyło z dwunastego piętra i zginęło - dodał.