Wypadek autobusu w Warszawie. Tajemnica zaciętego monitoringu

Tuż przed wypadkiem obraz się zaciął i „przysłoniło” go wcześniejsze nagranie. Przypadek czy ingerencja człowieka - zbada biegły z zakresu technik audiowizualnych - ustaliła „Rzeczpospolita”.

Aktualizacja: 02.07.2020 06:25 Publikacja: 01.07.2020 18:36

Wypadek autobusu w Warszawie. Tajemnica zaciętego monitoringu

Foto: AFP

Po wypadku autobusu w Warszawie, którego kierowca, prowadząc po narkotykach, sprawił, że pojazd spadł z wiaduktu, w prokuraturze okręgowej trwa śledztwo mające ustalić wszystkie okoliczności tragedii (zginęła jedna osoba, cztery zostały ciężko ranne, pozostałe lżej). Jak pisaliśmy, w pojeździe był zainstalowany monitoring, jednak zaciął się – na obrazie widać, że kierowca przymyka oczy. Teraz mamy nowe szczegóły.

Zachowało się nagranie z monitoringu z autobusu o długości ok. czterech minut poprzedzających wypadek. Krytycznego momentu – gdy autobus uderza w barierkę i spada w dół – nie obejmuje. Obraz zaciął się na kilka sekund wcześniej i – co zastanawiające – nastąpiło nałożenie się wcześniejszego nagrania.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem