Kierowca na kilka sekund przymknął oczy

Nie ma wątpliwości, że kierowca, który spowodował wypadek miejskiego autobusu w Warszawie, był pod wpływem amfetaminy. Miał ją też w portfelu, a ślady użycia były w całym kokpicie.

Aktualizacja: 26.06.2020 17:26 Publikacja: 26.06.2020 13:16

Kierowca na kilka sekund przymknął oczy

Foto: AFP

O tym, że obecność amfetaminy w organizmie kierującego potwierdziły zarówno badania moczu, jak i badania krwi podało pierwsze radio RMF. "Rzeczpospolita" ustaliła nowe szokujące szczegóły sprawy.

Autobusem kierował młody, zaledwie 27-letni kierowca. Po wypadku został odwieziony do szpitala - ma złamaną nogę, jednak nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jak się dowiedzieliśmy, w jego portfelu znaleziono 0,54 grama amfetaminy (woreczek z proszkiem) - nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ narkotyk został już przebadany przez policyjne laboratorium Komendy Stołecznej Policji. Dodatkowo, u 27-latka znaleziono kolejne 12 oraz 20 sztuk tabletek, które dopiero zostaną poddane analizie w celu ustalenia co zawierają.

Również - co jest wstrząsające - ślady amfetaminy znaleziono w wielu miejscach w kabinie kierowcy. Była tam również deseczka do "wciągania" tego narkotyku - co może świadczyć o tym, że zażywanie tego narkotyku nie było jednorazowym incydentem, a spożywanie narkotyku odbywało się w kabinie.

W autobusie, który kierował 27-latk był zainstalowany monitoring miejski. Jednak - jak wynika z ustaleń śledczych - na trzy sekundy przed wypadkiem obraz się zaciął - widać jednak jak kierowca chwilę przed tym, gdy autobus runął w dół, na kilka sekund przymyka oczy. Czy zacięcie taśmy było przypadkowe,  i z czego wynikało, będzie dopiero sprawdzane.

Kierowca jest zatrudniony w firmie która obsługuje warszawski ZTM. 

- ZTM zleca przewozy firmie zewnętrznej - wynajmuje 130 autobusów wraz z kierowcami od firmy Arriva - mówi Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. Jak podkreśla, każdy autobus ma wbudowany alkomat - by go uruchomić, kierowca musi w niego dmuchnąć. Jak jest w przypadku narkotyków? - W każdej chwili możemy skontrolować kierowcę i to robimy. Jeśli mamy podejrzenia, sygnały wzywamy policję by wykonała test na obecność narkotyku - podkreśla Kunert.

Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku na moście Grota-Roweckiego w Warszawie. Według informacji "Rzeczpospolitej" kierowcy zostanie postawiony zarzut spowodowania, w sposób umyślny, katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem była śmierć i ciężkie obrażenia ciała wielu osób. To już przesądzone - zostało wydane już postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów. 

Kierowca na razie przebywa w szpitalu, pilnuje go policja. 

 

O tym, że obecność amfetaminy w organizmie kierującego potwierdziły zarówno badania moczu, jak i badania krwi podało pierwsze radio RMF. "Rzeczpospolita" ustaliła nowe szokujące szczegóły sprawy.

Autobusem kierował młody, zaledwie 27-letni kierowca. Po wypadku został odwieziony do szpitala - ma złamaną nogę, jednak nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jak się dowiedzieliśmy, w jego portfelu znaleziono 0,54 grama amfetaminy (woreczek z proszkiem) - nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ narkotyk został już przebadany przez policyjne laboratorium Komendy Stołecznej Policji. Dodatkowo, u 27-latka znaleziono kolejne 12 oraz 20 sztuk tabletek, które dopiero zostaną poddane analizie w celu ustalenia co zawierają.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej