Do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" nie były jeszcze znane rezultaty spotkania brytyjskiego premiera z Ursulą von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej. Od wyników ich rozmowy miało zależeć to, czy negocjacje w sprawie brytyjsko-unijnej umowy handlowej będą kontynuowane. Niemiecka kanc-lerz Angela Merkel stwierdziła jednak, że są szanse na umowę. Umiarkowany optymizm wykazywał też brytyjski premier, ale zapowiadał twarde negocjacje.

– Unia chce mieć możliwość karania Wielkiej Brytanii, jeśli UE przyjmie nowe prawo, a my się nie dostosujemy do niego. Nie chce również, byśmy mieli suwe-renną kontrolę nad swoimi łowiskami – mówił Johnson w brytyjskim parlamencie.

Wielka Brytania poszła już na ustępstwa wobec Unii w kwestii granicy celnej Irlandii Północnej. Rząd brytyjski przedstawił w środę założenia porozumienia w tej sprawie. Przewiduje ono, że w handlu pomiędzy Irlandią Północną a resztą Zjednoczonego Królestwa nie będą potrzebne deklaracje eksportowe (z wyjąt-kiem handlu niektórymi gatunkami zwierząt i diamentami). Będą okresy przejściowe na import towarów do supermarketów i aptek. Część branż w Irlandii Płn. będzie musiała się dostosowywać do unijnego prawa. Na terenie Irlandii Północnej będzie przebywać kilkunastu unijnych urzędników, którzy będą obserwować pracę brytyjskich celników.