Czarny Piątek to czas wielkich przecen i promocji. Każdego roku wraz z informacjami o nich pojawiają się także nagrania i zdjęcia z autentycznych szturmów klientów na sklepy, głównie w USA, gdzie przeceny są największe. Nic więc dziwnego, że powstał specjalny licznik Black Friday Death Count, czyli licznik śmierci w Czarny Piątek.

Według danych tego licznika od 2006 roku z okazji święta promocji (bo trudno to nazwać inaczej) zginęło już 12 osób a 117 zostało rannych. Do tragedii potrafią doprowadzić najróżniejsze zdarzenia. W 2012 w Tallahassee 2 osoby zostały ranne w strzelaninie spowodowanej awanturą o miejsce parkingowe pod sklepem Walmart, w 2016 roku w Reno spór o miejsce do parkowania skończył się dla jednej osoby śmiercią. W 2011 roku z kolei zmarł człowiek, który został zadeptany przez tłum po tym, jak przewrócił się chcąc dostać się do sklepu.

Czytaj także: Zaskakujące fakty związane z Czarnym Piątkiem

Można domniemywać, sądząc po nagraniach z szturmów na sklepy, że licznik ma zaniżone dane, przynajmniej w odniesieniu do liczby rannych.

W Polsce nie mamy licznika ofiar promocji, choć bitwy o karpie czy o promocyjne artykuły przemysłowe prezentują się czasem groźnie. W naszym kraju, z okazji Black Friday powstał tylko serwis, który czarno na białym dowodzi, że polskie sklepy wbrew szumnym reklamom, nie robią wielkich promocji z okazji Czarnego Piątku.