Z danych GUS wynika, że Polska w 2018 r. sprzedała na rynki zagraniczne biżuterię za 713,8 mln zł. Jej największymi odbiorcami są Tajlandia, Niemcy i Włochy, ale nadal import biżuterii do kraju jest większy – w 2018 r. wart był niemal 1,2 mld zł. Niemniej Polska jest największym na świecie producentem biżuterii z bursztynu, jest również w europejskiej czołówce producentów wyrobów ze srebra. Ekspansja polskich marek może tę sytuację jeszcze szybciej zmieniać.
– Hiszpański sektor biżuteryjny jest wyjątkowo konkurencyjny i zdominowany przez rodzime firmy, które nie dopuszczają do niego innych graczy. Z drugiej strony, jest bardzo rozdrobniony, trzy największe marki mają w nim 20 proc. udziału – mówi Wojciech Łopatkiewicz, kierownik biura handlowego PAIH w Madrycie. Rozpoczęło działalność w II kwartale 2018 r. Od tego czasu obsłużyło 370 firm, w przeważającej większości z branży spożywczej, kosmetycznej, meblarskiej oraz wyposażenia wnętrz.
Inne firmy także szukają opcji za granicą. Niemal równo rok temu VRG z marką W.Kruk podpisało list intencyjny w sprawie przejęcia dwóch sieci jubilerskich – Klenoty Aurum z Czech oraz Montre prowadzącą sieć salonów na Słowacji. – Proces trwa dłużej, niż zakładaliśmy, ale rozmowy wciąż trwają. Zależy nam na sfinalizowaniu tego projektu, choć oczywiście nie za wszelką cenę – mówi Grzegorz Pilch, prezes VRG, właściciela sieci W.Kruk.
Salony poza krajem ma też Lilou, marka obecna jest m.in. w czeskiej Pradze, Paryżu, ma także cztery punkty w Niemczech. – Stawiamy duży nacisk na rozwój zagraniczny i planowane są kolejne otwarcia – mówi Kacper Słoma, rzecznik Lilou. Wszystkie zagraniczne butiki są firmowe, zarządzane centralnie przez markę.
Świat stoi otworem
Poza Europą pojawiła się za to marka Ania Kruk, działa w Katarze. Na przeszkodzie w dalszym rozwoju stanął jednak klimat polityczny w regionie. – Mimo że działalność w Katarze notuje wzrost sprzedaży, to nie uruchomiliśmy kolejnych lokalizacji. Konflikt polityczny Kataru ze swoimi sąsiadami doprowadził do weryfikacji możliwości biznesowych naszych partnerów Katarczyków – mówi Wojciech Kruk jr, odpowiedzialny za rozwój marki Ania Kruk.
– Ze względów-polityczno prawnych stracili oni możliwość uruchamiania nowych przedsięwzięć w krajach regionu, co powiązane z zamknięciem granic spowodowało znaczące spowolnienie w Katarze. Z gotowymi projektami dwóch butików z Arabii Saudyjskiej i jednego w Emiratach musieliśmy na chwilę obecną się wstrzymać. Tak samo jak już gotowy, wybudowany butik w nowym centrum handlowym North Gate w Dausze jeszcze nie działa, bo całe centrum handlowe wstrzymało otwarcie – dodaje.